Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-02-2011, 16:10   #32
Mortarel
 
Mortarel's Avatar
 
Reputacja: 1 Mortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputację
Eckel usiadł na wozie i zajmując wygodną pozycję przygotował się do jazdy. Podczas drogi uciął sobie nawet małą drzemkę. Nie był czujny, bowiem czego może się obawiać umierający człowiek, w którego żyłach płynie trucizna. Było mu wszystko jedno.

Kiedy wjechali do lasu Eckela zaczął drażnić w nos dziwny zapach. Po chwili przekonał się co go wydzielało. Palownicy, ludzie ponabijani na pale jak robaki. W dużej ilości. Niektórzy jeszcze żyli, błagali o litość i dobicie. Eckel zasłonił oczy przed tym widokiem. Za dużo krwi, za dużo śmierci jak na jedno miejsce. Zakręciło mu się w głowie. Położył się skulony na wozie, zakrył nos kapotą, żeby nie czuć zapachu zgnilizny i przeleżał w tej pozycji do momentu, aż minęli wszystkich ponabijanych na pal. -Straszny widok- powiedział na koniec.

Kiedy minęli miejsce kaźni, Eckel rozparł się na wozie jak gdyby nigdy nic i zaczął sobie wesoło pogwizdywać. Kiedy dojechali do przytułku nie wdawał się w rozmowę ze strażnikiem. Postanowił,że niepytany nie będzie się wychylał. Rzucił tylko na odczepnego -Tak, to my jesteśmy z Wolfenburga. -
 
Mortarel jest offline