Korytarz prowadził do głębi pałacu (i do wyjścia) lub spowrotem do lochów. Zewsząd dobiegała was głucha cisza... Dziwne to, pomyśleliście. Czuliście dobiegający z pałacu dziwny swąd, jakby ktoś coś dziwnego smarzył... na pewno nie jedzenie. Jedzenie! Teraz poczuliście, że dawno nic nie jedliście. Zaraz chyba skonacie z głodu.
__________________ Bardzo lubię regulamin, a szczególnie punkt 10! |