Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-02-2011, 14:30   #53
Klamka
 
Reputacja: 1 Klamka jest na bardzo dobrej drodzeKlamka jest na bardzo dobrej drodzeKlamka jest na bardzo dobrej drodzeKlamka jest na bardzo dobrej drodzeKlamka jest na bardzo dobrej drodzeKlamka jest na bardzo dobrej drodzeKlamka jest na bardzo dobrej drodzeKlamka jest na bardzo dobrej drodzeKlamka jest na bardzo dobrej drodzeKlamka jest na bardzo dobrej drodze
Żołnierze wraz z agentem weszli do dużego pomieszczenia, w którym panował duży mrok. Lee rozglądał się, próbując dostrzec coś przy świetle czerwonych rac, nie było to łatwe, jednak po chwili McMillan dostrzegł coś na ścianie.
-Mam tu coś, zaświeć mi.- powiedział do swojego kompana. Przedmiotem który tam była wajcha włączająca światło. Bez większego zastanowienia przełączyli ją z niewielkim trudem.
Dookoła zrobiło się jasno, oczy zdążyły już się odzwyczaić od światła, więc minęła chwila zanim mogli spokojnie patrzeć
Gdyby teraz nas ktoś zaatakował, jesteśmy bezbronni pomyślał Lee.
Chwilę spokoju przerwał widok, który im się ukazał. McMillan podniósł broń i gotowy do walki zaczął przyglądać się pokaleczonym ciałom. Jednak jego uwaga skierowana była na twarze, których wyrazy były równie okropne jak wszystko dookoła.
W myślach spadochroniarza kłębiło się wiele myśli, starał się zrozumieć co mogło się tu stać.
Co to kurwa jest, nie wygląda aby zrobił to jakiś człowiek, nawet tych pojebanych niemców nie stać na coś takiego
Nagle z tyłu do uszu Lee dobiegł krzyk agenta, który z nimi był. Kiedy odwrócił się, zobaczył coś, co przestraszyło go bardziej niż cokolwiek innego co w życiu widział. Widok był straszny, SSman trzymał agenta a z jego ciała wychodziły kolczaste druty które oplotły alianta.
Wybór był trudny, czy należy ratować agenta, który i tak miał szansę na przeżycie czy zabić tę istotę podobną do człowieka za wszelką cenę?

McMillan zdołał wykrztusić do swojego towarzysza tylko dwa słowa, które brzmiały "co robimy".
 
Klamka jest offline