Niestety Tardis było zamknięte i głuche na wszelkie Wasze wołania. Najwyraźniej Doktor zamknął się tam na amen.
Wyświetlacze komórek rozgorzały jasnym światłem i zawibrowały podczas upadku małego odłamku bursztynu. Na szczęście dzień i szybka reakcja posiadaczy komórek sprawiła, że nikt nie zauważył.
Stroje szlacheckie i zdecydowanie ładny biust Żanety sprawiły, że każdy ustępował drogi podróżnikom w czasie i nisko się kłaniał. O dziwo otaczający świat, targowsiko, przechodni, kupcy, nie był tak kolorowy jak stroje całej czwórki. Jednak co szlachta to szlachta.
-A Waszmości tak pieszo podróżują? a karczma już kieruję.... - odpowiedział Piotrowi jeden z przechodnich i wskazał karczmę z szyldem czterolistnej koniczny, napis nad drzwiami brzmiał: Zajazd pod szczęśliwą czwórką
Z racji tego, że Tardis był zamknięty, propozycja Piotra wydała się najsensowniejsza, zważywszy na to, że prawie każdy z podróżników chciał poznać inne czasy. Wbrew wszelkim znakom i objawom wątpliwości Żanety były jak najbardziej słuszne, Doktor może uratował całą czwórkę, dał możliwość podróży w czasie, ale już powrotu do domu nie mógł zapewnić...
Karczma rzeczywiście była zacna. W odróżnieniu od całego, różnorakiego motłochu na zewnątrz, w środku klientela już była wyższego poziomu. Przynajmniej na pierwszy rzut oka. Stroje, strojami, ale widok szlachcica lejącego w kącie, innego rzygajacego pod siebie dawały dużo do myślenia, w szczególności, że to środek dnia. Nie zawsze to co wygląda ładnie w muzeach i na stronach książek historycznych jest w rzeczywistości tak piękne.
Usiedliście kupując piwo, cóż odbiegało dużo od XXI wiecznych standardów... przedewszystkim było bardzo dobre. W odróżnieniu od współczesności, to piwo z wodą to dużo współnego nie miało, zdecydowanie mocniejsze, zdecydowanie intesywniejszy smak, zdecydowanie coś w nim pływało.....
-Że słi... mersii.. żam pel ja.. ah Szanowna Panienko... - napatoczył się jakiś wąsaty gruby szlachcic stając obok Żanety i próbując łapać ją za dłoń ręką, a wzrokiem na pewno łapał jej dekolt - Panienka z Francji? - dorzucił patrząc na paznokcie Żanety - Wśród takich młodych? ah ta młodzież to nawet fryzur nie umie nosić porządnych.. nie to co my, ale przedstawię się.. jestem Georg von Lehndorff, a Waszmości?!
........
-Żeby wykazać się naszą niemiecką kulturą, chciałem Panienkę wraz z towarzyszami zabrać pod swoje skrzydła na bal w Pałacu Charlottenburg, dzisiaj wieczorem
__________________ Gdybym nie odpisywał przez 2 dni.. plsss PW:)
-"Na horyzoncie widzisz szyb kopalni"
-"Co to za rasa szybko-palni?"
Czego pragnie eMdżej?! |