Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-02-2011, 22:41   #11
Bloodsoul
 
Bloodsoul's Avatar
 
Reputacja: 1 Bloodsoul jest na bardzo dobrej drodzeBloodsoul jest na bardzo dobrej drodzeBloodsoul jest na bardzo dobrej drodzeBloodsoul jest na bardzo dobrej drodzeBloodsoul jest na bardzo dobrej drodzeBloodsoul jest na bardzo dobrej drodzeBloodsoul jest na bardzo dobrej drodzeBloodsoul jest na bardzo dobrej drodzeBloodsoul jest na bardzo dobrej drodzeBloodsoul jest na bardzo dobrej drodzeBloodsoul jest na bardzo dobrej drodze
Pierwej jeden kufel, potem kolejny i jeszcze jeden, tym razem na koszt firmy. Feta trwała w piekielnym ukojeniu i przy głośnej muzyce oraz donośnym tonie wszystkich biesiadników. Śpiew, solówki Thomasa, głośne rozmowy, krzyki, gdzieniegdzie jeszcze jakieś gry, opowieści i wszystko inne co do szczęścia pijanych imprezowiczów trzeba. Wszystkie złe myśli odeszły na bok i nikomu nie kwapiło się zamartwiać. To, że kolejny kufel piwa kosztuje także nie martwiło młodej damy. Takie chwile są dlań wydarzeniem rzadkim od jakiegoś czasu. Przez kilka ładnych lat słowo „biesiada” ocierało się o zapomnienie. Swoje podróże starała się utrzymywać w poważnej atmosferze. Robiła to w jakimś celu, celu eksploracji i poznawania świata, poszerzania swojej wiedzy. Smutno byłoby zaś stracić kawałek swojego życia, była uczulona zatem na upijanie się do nieprzytomności. Nic takiego na szczęście stać się nie mogło, bo tę piekielną atmosferę naruszyła postać młodego mnicha. Drzwi otwarły się tak, że ta prawie się wystraszyła. Zawiało zimnym i nieprzyjemnym powietrzem. W momencie myśli odświeżyły się a wszyscy zamilkli na chwilę. Jak każdy, wpatrywała się w dziwnego nieznajomego, który totalnie nie pasował do tutejszego klimatu. Zagadał do karczmarza. Ten zaraz pobiegł do kwater po kilku jegomości: elfa, ponurego Bretończyka i tego szczerbatego śmierdziela. Bez wątpienia zrobił się grobowy nastrój. Upojenie alkoholowe i przerwanie przez jegomościa bardzo przyjemnej chwili dały miks niesmacznych uczuć Alistiny wobec tego człowieka. Nie zrobił na niej dobrego wrażenia, ale najwidoczniej nie o to mu chodziło. To musiała być ważna sprawa. Mimo to podirytowanie dało się we znaki, od razu burknęła pod nosem:

-Zamieniam się w słuch, ale mógłby się jegomość pos..ś..s.. cholera, pośpieszyć?! - ironiczny uśmieszek malował się na łagodnej i zarumienionej twarzy młodej kobiety.
 

Ostatnio edytowane przez Bloodsoul : 19-02-2011 o 22:51.
Bloodsoul jest offline