Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-02-2011, 01:51   #28
Plomiennoluski
 
Plomiennoluski's Avatar
 
Reputacja: 1 Plomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputację
Spojrzałem w dół na człowieka, ale najpierw wrzuciłem do orichalkowej puszki, w której wcześniej znajdowała się esencja ognia, a teraz skrywała amulet wietrzniaka, kartkę od Reginy. Wszystko razem zacisnął delikatnie ale pewnie w swojej prawicy. Ewentualny złodziej miałby niezłe problemy z przywłaszczeniem sobie tej małej paczuszki.
- To dzięki tobie znalazłem się na tej barce? W takim razie wiesz co z Toussard, chętnie posłucham. - odparłem niewzruszony konspiracyjnym tonem.
-Doprawdy chciałbym wiedzieć o czym mówisz, ale już sam fakt, że to robisz przyprawia mnie o ciarki. W tym dobrym znaczeniu -dodał lekko zmieszany -Dziś jest już zbyt późno, ale jutro obiecuję przedstawić Ci kogoś zdolnego odpowiedzieć na wszelkie Twoje pytania. Zgoda, olbrzymie? -ręką nawoływał was do marszu w kierunku swojego gniazdka.
- Myślę że mogę poczekać jeszcze jeden dzień. - mruknąłem ogólnie ruszając za człowiekiem. - Ostrzegam tylko że będę miał wiele pytań.
- Jak już mówiłem- jestem tylko pomocnikiem, ale pewnie nie wszystkie z tych pytań są najwyższej wagi. Mogę zacząć od tych najbardziej przyziemnych, jeśli oczywiście zechcesz.. Wiesz- miałeś odzyskać jaźń dopiero tutaj, pod okiem Irenicusa, martwili się jak to zniesiesz.. Głównie przez moje przestrogi. Jak się ma Twoja pamięć? Wiesz kim byłeś.. wcześniej? Jakie jest Twoje Imię?
- Możesz na mnie woląc Golem, najpierw Ty i ten cały Irenicus opowiecie mi o sobie, potem może ja coś powiem. - Powstrzymałem się od złapania człowieka za fraki i podniesienia go sobie do oczu, nie wiem czemu lekko mnie irytował. - [i] Poza tym, sam byś sie mógł wreszcie przedstawić, nie wspominając już o tym orku, który nas śledzi od zejścia z okrętu.[i/]
-Nie wiem o kim mówisz, nikogo nie widzę.. Wybacz moje maniery, Artemis Gaulder, magisterius i podróżnik, obecnie pod szczodrym mecenatem sir Aulcrofta. - widząc chyba Twoją złość chłopak pobladł nieco, przełknął ślinę -To on Cię tu sprowadził i z tego co mi wiadomo nie nazywasz się tak jak chcesz by na Ciebie wołano.., nie do końca. -zamilkł znowu bacząc czy aby znowu nie przeciąga struny, widać cenił swoje życie, a to też rodzaj mądrości.
- [i] Nie wiem jak teraz, ale jestem pewien ze za moich czasów imiona znaczyły trochę więcej, wiec póki co Golem starczy, chyba będę musiał sobie porozmawiać z paroma osobami, a tak przy okazji, wiesz może skąd mnie tu sprowadzono?[i/] - wyglądało na to ze w otaczających ludziach w przeważającej części wzbudzam strach, nie było to znowu wcale takie niezrozumiale.
-Taak.. Dokładnie o etymologię tutaj chodzi, ale to nie moja dziedzina. Z tego co wiem ostatnie kilkadziesiąt lat przeleżałeś w skarbcu jakiegoś bankiera-entuzjasty staroci, w Nowym Kratas. Nie miał pojęcia o niczym, pewnie dlatego Cię odsprzedał, nie widzę tego inaczej.
- [i] No dobrze, a skąd się wziąłem w tamtym skarbcu? [i]
Młodzieniec wzruszył bezradnie ramionami, “nie wiem”.
Wraz z milczącym narazie Jonasem i pozytywnie zaskakującym Artemisem przemierzałem Plac Anastera by zniknąć w tłumie tłoczącym się do alei, skręciliśmy w prawo mijając kolejne warsztaty rzemieślników. Skręciliśmy między dwa z nich a boczną uliczkę, piętrowy budynek na uboczu jest dość duży, ale skromny, zaniedbany.
-To tu.-rzekł Artemis
Poczekałem aż Artemis wejdzie pierwszy, dopiero potem ruszyłem za nim, rozejrzałem się jeszcze najpierw czy ork doszedł za nami aż tutaj i wkroczyłem na poznanie nieznanego.

Nie przyglądałem się zbytnio wystrojowi pomieszczenia, poszedłem za Artemisem prosto do jednego z pokojów, byłem nieco zmęczony, właściwie to całkiem wykończony. Zignorowałem zaproszenie na kolację, jak i łóżko stojące w pokoju, widać było że miało marne szanse z moją wagą, rozłożyłem sobie za to posłanie na podłodze, nawet nie zorientowałem się kiedy już smacznie spałem.
 
__________________
Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości...
Plomiennoluski jest offline