Wątek: [D&D +18] Limbo
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-02-2011, 17:48   #49
daamian87
 
daamian87's Avatar
 
Reputacja: 1 daamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znany
Mgła stawała się coraz gęstsza. Z każdym krokiem mleczne opary stawały się coraz mniej przejrzyste. Widoczność była minimalna, by po chwili nie można było dostrzec nawet wyciągniętej przed siebie ręki. Ravell nie bał się o swoją skórę, był przygotowany na różnego rodzaju ataki.
Mgła poczęła ustępować. Rozrzedzała się, ukazując sylwetkę mężczyzny w długim płaszczu z kapturem nałożonym na głowie. Jego kroki były szybkie, energiczne. Od postaci maga emanował spokój i pewność siebie.
Kiedy mgła ustąpiła całkowicie, Ravell spostrzegł jezioro, na brzegu którego stał. Zsunął kaptur, wystawiając na promienie słoneczne swoją twarz. Długie, jasne włosy rozwiały się przy delikatnym podmuchu wiatru. Zielone oczy bystro lustrowały okolicę w poszukiwaniu kogoś z grupy, z którą wszedł do lasu. Nie napotkawszy na żadną znajomą postać, skupił się na okolicy. Oględziny przerwały bąble, które poczęły pojawiać się na tafli jeziora. Brwi czarodzieja uniosły się znacząco, gdy z wody wyfrunęła kobieta. Jej wygląd wskazywał na elfie pochodzenie, jednak skrzydła i fakt przebywania pod wodą stanowczo temu zaprzeczał.

Dziewczyna spojrzała na maga i ze zdziwieniem uniosła swe cienkie brwi. Przestąpiła krok w twą stronę co zaowocowało rozejściem się kolejnych kręgów po wodzie.
- Kim jesteś? – spytała niezwykle pięknym i melodyjnym głosem. – Co robisz nad moim jeziorkiem? Jesteś przyjacielem czy też wrogiem? – dopytywała się piękna wodna nimfa.
-Witaj,moje imię brzmi Ravell, jestem czarodziejem.- grzecznie i z uśmiechem na twarzy odparł mag, nie tracąc jednak ani na moment czujności.
- Wciąż nie odpowiedziałeś na wszystkie me pytania wędrowcze. - odparła dźwięcznie nimfa.
-Wybacz. Szczerze mówiąc sam nie wiem jak znalazłem się w tym miejscu. Przed momentem byłem w lesie, w którym panowała niezwykle gęsta mgła. Po chwili zaś stałem tutaj.- odparł zgodnie z prawdą Ravell.
-Zaś jeśli chodzi o twoje drugie pytanie, to nie znam twoich intencji, więc trudno mi odpowiedzieć jednoznacznie. Jednak nie mam zamiaru cię skrzywidzić ani uczynić niczego złego, więc możemy chyba uznać, że wrogiem nie jestem.- zakończył uśmiechem.
Nimfa spojrzała na Ciebie ciekawsko.
- A więc kolejny zagubiony trafił nad mój staw. Ci którzy nie byli chciani, Ci którzy zagubili się, a więc należycie przywitam Cię. - oznajmił piękny duch wody przy pomocy krótkiej rymowanki.- Czas więc na twe pytania, magu zbłądzony, swej ciekawości otwórz strony. - mówiąc to nimfa wykonała obrót na jednej nodze dookoła własnej osi.
Mężczyzna z rosnącym zaciekawieniem przyglądał się magicznej istocie. Wysłuchał jej słów, zastanawiając się coraz bardziej nad zaistniałą sytuacją.
-Może zacznę od najbardziej banalnego pytania. Gdzie jestem?-
- Nad moim jeziorem. - odparła logicznie nimfa.
-A gdzie mieści się twoje jezioro? W której części Krain?- spytał Ravell.
- Nie wiem, nie ruszam się stąd, to moje jezioro i tak pozostanie. - odparł duszek.
Mag zamyślił się nieco.
-Zatem kolejne pytanie, jeśli można. Wspomniałaś, że jestem kolejnym zagubionym. Kto był przede mną i gdzie poszli?-
- Wielu ich było przez te wszystkie lata, choć zapewne jeszcze więcej przybyło. Szli do drzewa, które zna drogę. - odparł duszek tańcząc na wodzie wesoło.
Ravell, mając na uwadze poprzednie odpowiedzi nimfy, starał się zadawać bardzo konkretne pytania.
-Kiedy ostatni z nich odszedł i w którym kierunku?- spytał mężczyzna, mając nadzieję na odnalezienie kogoś, z kim będzie mógł porozmawiać normalnie.
Nimfa zamyśliła się licząc coś na palcach. - Świat zgasł już wiele razy, woda zamarzała razów dziesiątki. Wtedy przechodziły tędy ostatni wędrowiec, co o mgle w swych słowach wspominał. - odpowiedziała w końcu.
-Hmm, tak, rozumiem. Powiedz mi, czy wiesz gdzie leży najbliższa ludzka osada?- zadał kolejne pytanie, mając nadzieję na pierwszą, logiczną odpowiedź.
- Nie wiem, nie ruszam się stąd, to moje jezioro. - odpowiedział duszek.
-Rozumiem. Możesz mi jakoś pomóc w wydostaniu się stąd? Wiem tylko, że jestem na twoim jeziorem, i nic po za tym. odparł mag.
- Drzewo, co książka się w nim znajduje, wędrowcom drogę od lat wskazuje. Droga w nim zapisana, przez odpowiedniego przewodnika dobrana. - zaśpiewała pięknym głosem nimfa.
Ravell zrezygnował z dalszych pytań. Nie rozumiał słów nimfy, starał się je jednak jak najlepiej zapamiętać. Miał nadzieję, że z czasem zawarte w nich zagadki dadzą się rozwiązać. Pożegnał się i pozdrowił swoją rozmówczynię, po czym ruszył przed siebie.
Nimfa spojrzała na odwracającego się od niej maga.
- Nie chcesz udac się do drzewa, które swe prawdy przed tobą wyśpiewa?- spytała zdziwiona.
-A co mnie tam czeka?- odparł mężczyzna, odwracając się ponownie do nimfy.
- Drzewo drogę wskazuje. Przewodnik wskazówkę w nim zostawił, by długo tu nikt nie zabawił. Drzewo Cię wyprowadzi, dalej w świat poprowadzi. - odpowiedziała enigmatycznie nimfa.
- Gdzie mogę znaleźć to drzewo? -
Nimfa odsunęła się na bok i uniosła dłonie. Woda z jeziora uniosła się na boki odsłaniając ścieżkę ułożoną z małych kamyczków, która prowadziła wprost do wodospadu.
- Ściana wody skarb skrywa, by kartek nie pożarła żadna ryba. - wytłumaczyła nimfa magowi.
Czarodziej popatrzył na istotę, przez moment nie ruszając się ani na krok. Po chwili jednak ruszył w stronę odkrytej ścieżki, podążając nią do celu.
Czarodziej skierował swoje kroki ku wodospadowi który rozbijał się na końcu kamiennej ścieżki.
Gdy tylko Ravell zbliżył się do ściany wody ta rozstąpiła się ukazując wejście do jaskini. Nimfa pojawiła się tuż obok niego unosząc się nad ziemią.
- W jaskini mrok panuje, bo drzewo swych sekretów pilnuje. - oznajmiła. a racje miała bowiem grota była niezwykle ciemna.
- Czy coś się stanie, jeśli oświetlę sobie drogę?- spytał zaciekawiony czarodziej.
- Będzie jasno. -odparła nimfa wesoło
Czarodziej zaśmiał się, słysząc odpowiedź istoty, po czym z uśmiechem na ustach ruszył w głąb jaskini, przywołując kulę magicznego światła.
Kula oświetliła drogę maga, a gdy tylko wkroczył do jaskini ściana wody za nim opadła odcinając
drogę powrotną. W głąb jaskini prowadziła wciąż ta sama kamienista ścieżka, zrobiona z malutkich mokrych śliskich kamyczków. Wszystkie ściany groty były wilgotne, a z sufitu co jakiś czas kapały duże krople wody. Ravell ruszył dalej czujnie się rozglądając. Droga nie była jednak długa, bowiem ścieżka doprowadziła maga do zakrętu który wpadał do kolejnej groty. Miejsca przedziwnego, które wprawiło czarodzieja w nie małe zdziwienie. Znalazł się on bowiem w jaskini gęsto porośniętej mchem. Znajdował się on na suficie, podłodze i ścianach tego pomieszczenia. Na środku ali zaś stało drzewo, o grubym pniu i rozłorzystych gałęziach. Jego liście poruszały się i szumiały cicho mimo, że nie było tu wiatru.
Ravell przyglądał się bacznie jaskiniinietypowemu drzewu. Cała jasknia stwarzała wrażenie nierealnej. Mag czuł unoszący się w powietrzu zapach mchu. Szelest liści wywołany przez podmuch wiatru, którego nie było, wprawił młodego czarodzieja na moment w konsternację, jednak po chwili ruszył ostrożnie w stronę drzewa.
 
__________________
"Marzę o cofnięciu czasu. Chciałbym wrócić na pewne rozstaje dróg w swoim życiu, jeszcze raz przeczytać uważnie napisy na drogowskazach i pójść w innym kierunku". - Janusz Leon Wiśniewski
daamian87 jest offline