- Niezły cios.
Cedric rzucił okiem na blondyna, który powalił jeńca. Chłopak sam miał na to ochotę, ale łuk trochę utrudniał sprawę. Miał też ochotę na odrąbanie tych przeklętych lin i zjebanie stąd jak najdalej. Perspektywa znalezienia się na czarnej liście wszystkich kompanów była jednak mało zachęcająca. A ryzyko, że uda im się przeżyć z pomocą mutanta zbyt duże. - Przygotujcie statek do odpłynięcia, te kursy i inne takie bzdury.
Ryknął do załogi mając nadzieję, że się zastosują. On ni chuja nie znał się na żeglarstwie. |