Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-02-2011, 10:45   #119
Makotto
 
Makotto's Avatar
 
Reputacja: 1 Makotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znany
Włócznia raz za razem, z cichym zgrzytem, ocierała się o pancerz stwora. Ataki nie były skuteczne, nie miały być. Odwrócenie uwagi, to wszystko. Eilhart zacisnął zęby, starając się przynajmniej trochę odwrócić uwagę stwora od reszty. Sam nie był ani dostatecznie ciężko opancerzony, ani też nie posiadał broni która byłaby w stanie cokolwiek zrobić pancernej bestyjce. Zamierzał jednak możliwie ułatwić robotę reszcie.

Amavet nigdy nie przywiązywał zbytniej wagi do różnego typu fikuśnych, gimnastycznych sztuczek. Uniki, właściwie dobrana broń oraz biegłoś w walce wystarczyły mu do tej pory. To, czym popisał się wiedźmin, sprawiło że łowca nagród nieco zmienił opinie na temat akrobatycznego stylu posługiwania się bronią.

W końcu potwór padł w głębinę, zabierając ze sobą bosak Czekierdy. Krasnoludy, mimo dobrych pancerzy, broczyły krwią z ran. Ale przeżyli, to się liczyło. Wraz z krewetką, w odmęty poszedł również zdobyczny toporek, tkwiący głęboko między chitynowymi płytami. Mówi się trudno i żyje się dalej. Eilhart zdecydowania miał ochotę na dalszą egzystencję na tym padoku łez. Bez zbędnego gadania odrzucił na bok porysowany oszczep i przeskoczył na sąsiedni pokład. Nie czekali za długo z odcięciem lin, komenderował zaś Storm. Amavet zachwiał się lekko na rozbujanej łajbie, po przeskoczeniu nad sporym kawałkiem spienionej toni.

Tak, zdecydowanie powinien zająć się ćwiczeniami równowagi. I uważać na towarzyszy.
 
__________________
Hello.
My name is Inigo Montoya.
You killed my father.
Prepare to die...
Makotto jest offline