Brian Powell
Z pomocą Sol wstał. Miał nadzieję trochę rozchodzić nogę. Ponoć to tylko drobne skręcenie. Chciał to sprawdzić, ale piękna wokalistka chyba miała inne plany. Gdy tylko przeszli kilka kroków zrezygnowała z dalszego „spaceru” i posadziła go przy drzewie, tuż obok zdaje się całej grupy rozbitków. Nie miał nic do gadania. Usiadł. Podziękował uśmiechem. Przysłuchiwał się rozmowie. Jakoś nie miał ochoty się przedstawiać, ponownie. I tak, jak mu się zdawało, na statku rozmawiał z każdym, chociaż minutę, ale rozmawiał, więc już się przedstawił.
Swój wzrok zwrócił w stronę lasu, gdzie wcześniej wyruszyła mała grupka ludzi, w sumie to nawet nie wie, w jakim konkretnym celu, ale to już nie było ważne. Ważne było to, co powiedział Andre. Też myślał o tym, co mogą tam znaleźć. Najchętniej sam by z nimi poszedł. Ale jego myśli skupiły się na czymś innym… „Oni już dawno powinni wrócić.”
__________________ Give me your soul, give me your black wings I'm the Devil, I love metal !! I'm the Devil I can do what I want !! |