Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-02-2011, 21:41   #31
Saverock
 
Saverock's Avatar
 
Reputacja: 1 Saverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemu
Gdy Sairus otworzył drzwi bardzo się zdziwił. Akurat takiego widoku spodziewał się najmniej, a nawet nie spodziewał się wcale. Nie zdziwiłby się gdyby na wejściu ktoś zaczął do niego celować z kuszy lub rzucił w niego sztyletem. Jednak obecność tych dziwnych stworzeń była bardzo dziwna. Widząc taką ich ilość, trzeba się było zastanowić, czy są takie rzadkie, jak mówił Antara. Chociaż akurat ten moment nie był dobry do zastanawiania się nad tym. Raczej trzeba było się zająć pozbyciem się ich. Było ich siedem. To już sprawiało pewien problem. Jeden czy dwa, to banał, ale siedem, to już więcej niż było tu ludzi. No i do tego Sai wyszedł na pierwszy ogień. Nie ma co, zdecydowanie wolałby spotkać tu kilku zabójców. Niby Al`Mi-Raj były tylko trochę dziwnymi zwierzątkami, ale te ich ząbki oraz różki wyglądały dosyć groźnie i pewnie takie były. Może dobrym pomysłem byłaby ucieczka, ale zabójca nie miał zamiaru tego robić. Tylko dałby tym Sevrykowi powód do śmiechu, a tego na pewno nie chciał. Wziął głęboki oddech i dostrzegł Nadię, która była blisko niego. Zdecydowanie za blisko. To raczej on powinien być celem tych króliczków z rogami. Reszta powinna się oddalić.
- Odsuń się powoli i odejdź z pozostałymi na bezpieczną odległość. Ja się tym zajmę. - Powiedział cicho, nie wykonując żadnych gwałtownych ruchów, bo pewnie tym samym spowodowałby natychmiastowy atak tych zwierzątek. Jednak nie oznaczało to, że nie robił nic. Wręcz przeciwnie. Powoli podnosił kuszę, aby móc w razie potrzeby strzelić do jednego z tych stworzeń. Oczywiście nie podnosił jej, tak, aby móc wycelować. Zatrzymał ją trochę powyżej pasa, ustawioną do wystrzału. Miał nadzieję, że Nadia go posłuchała i odsunęła się. Spojrzał jeszcze na towarzyszy będących z tyłu. Dopiero teraz zauważył, że nie było tam Sevryka. Podejrzewał już, że on musiał coś kombinować, a może po prostu zwiał. Lepiej, aby teraz zrobił coś przydatnego, bo mogło być źle. Sairus wystawił kuszę trochę do przodu i po bardzo krótkim celowaniu, strzelił do jednego z Al`Mi-Raj. Nawet nie patrzył, czy trafił, tylko rzucił kuszą w kierunku przeciwników. Ścisnął mocno rękojeść miecza, wysunął z jednego z rękawów ukryte tam ostrze i po prostu czekał na ich atak, aby wtedy samemu zaatakować. Dobrze, że były tu drzwi, bo one coś dawały. Przynajmniej w drzwiach nie zmieszczą się wszystkie króliczki, więc pewnie nie będzie trzeba walczyć ze wszystkimi naraz. Teraz Sairusowi pozostało mieć tylko nadzieję, że przeżyje tą walkę.
 
Saverock jest offline