Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-02-2011, 22:22   #6
SWAT
 
SWAT's Avatar
 
Reputacja: 1 SWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputację
Wcześnie rano, za nim za oknami zrobiło się jeszcze jasno, Harry był już na nogach i robił swój poranny trening, który miał jeszcze w głowie za czasów, w których był żołnierzem. Kochał się rozbudzić właśnie w taki sposób, wręcz przeciwnie do upodobań siostry. Ona z kolei mogłaby przespać cały dzień, na szczęście Harry nie był wyjątkowo cicho, a łóżka w japońskim pensjonacie wyjątkowo wygodne. Obudziła się prawie równo z nim. Jej motoda na rozbudzenie była prosta i Harry musiał się do niej przyzwyczaić już dawno. Polegała na po przeklinaniu całego świata, następnie wypiciu filiżanki kawy. Harry zastępował kawę, orzeźwiającym prysznicem. Mimo tego że prowadził zdrowy tryb życia, wyglądał staro.
- Wojna Cię zmieniła - powtarzał sobie zawsze przed lustrem.
I choć wyglądał staro, nie był wcale brzydki. Często podobał się kobietom, miewał mnóstwo okazji do niewzobowiącującego seksu z nieznajomymi. On tych okazji niewykorzystywał, samemu niewiedząc dlaczego. Ale podejrzewał że właśnie przez takie podejście jest jeszcze kawalerem. Tak samo było z jego Siostrą. Życie w samotności to chyba przekleństwo Katarnów. Ale ona, jego siostra była zmysłową blondynką o niebieskich oczach.

Dzisij mieli w planach zwiedzać ruiny jakiegoś grodu samurajów ze starszych epok, położonego nad malowniczym jęziorem i niedaleko niewielkiej wioski, w której planowali zjeść trochę sushi. Wypożyczona Honda czekała na parkingu. Kilka chwil później już jechali w kierunku grodu, połykając kolejne kilometry krętej, górzystej trasy. I choć droga była dość długa, nie nudzili się. W radiu grała jakaś japońska stacja, za oknami migały krajobrazy które podziwiała Sara. Uwagę Harrego zajmowała jazda samochodem.

Po ponad godzinie jazdy byli na miejscu. Zwiedzenie grodu nie zajęło im dużo czasu. Sarę zajmowała sztuką i kulturą tych wojowników, Harry zaś bacznie obserwował starodawną broń i słuchał o wielkich bitwach. Podobało się mu to. Ale dzień się nie kończył, było dopiero przed południem. I czekała na nich miła japońska knajpka z tradycyjnym jedzeniem. Kiedy jechali do miasteczka, a dla odmiany prowadziła Sara, coś nie dawało spokoju Harremu. Widoczne za oknami samochodu jęzioro... Wydawało mu się że ono żyje własnym życiem. Magnetycznie go przyciągało i wiedział już, że wieczorem będzie spacerował nad jego brzegiem.

Po dojechaniu na miejsce, knajpka polecana w hotelu okazała się całkiem przyjemnym lokalem, a obsługa biegle władała angielskim co ucieszyło Harrego, który już od jakiegoś czasu dogadywał się praktycznie na migi. Niestety okazało się że nie mogą podać sushi, ponieważ zabrakło im ryb. Przyczyna była prosta, ale ujawnili ją dość niechętnie i pod długimi namawianiami Harrego.
W jęziorze pojawiło się coś co płoszy ryby, dodatkowo przez ostatnie dni stało się tam kilka strasznych i tajemniczych rzeczy. Ludzie boją się jęziora i niezbliżają się do niego. Zwłaszcza kiedy słońce chyli się ku zachodowi.

Opowieści kompletnie znudziły Sarę, za to ponad miarę zainteresowały Harrego. Postanowił wynająć tu pokój i przejść się wieczorem brzegiem jęziora. I jak postanowił, tak zrobił. Po skończeniu posiłku podziękował, uiścił opłatę i wyszedł. Wieczorem, kiedy nad jęziorem unosiła się delikatna mgiełka, poszedł na spacer. Samemu, Sara została w pokoju rozmawiając przez telefon ze swoimi przyjaciółkami.
A jęzioro przyciągało swoim urokiem...
 
__________________
Po prostu być, iść tam gdzie masz iść.
Po prostu być, urzeczywistniać sny.
Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć.
Po prostu być, po prostu być.

Ostatnio edytowane przez SWAT : 25-02-2011 o 19:45.
SWAT jest offline