Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-02-2011, 16:19   #25
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Duchowny wyprostował się. Miał nadzieję, że zielonoskóre ścierwo odpowie na jego pytania. W zamian usłyszał jakieś żałosne stękanie w rodzimym języku orka. Braciszek rozejrzał się uważnie. Nie było wiele czasu do stracenia. Elfi łucznik był ranny, co dodatkowo spowalniało jego marsz, na szczęście grupa znalazła to, czego szukała.
-Łódź. Szybko. Musimy spłynąć tam, gdzie nas czekają.- rzucił głośno. Kompani prędko wsunęli łódź do wody, po czym wsiedli do niej, dając się porwać wartkiemu nurtowi rzeki.
-Gdzieś tu powinni być...- syknął rozglądając się uważnie. -To drzewo, pochylone nad rzeką. Tam czekali... Ale zaraz?- zrobił zdziwioną minę -Gdzie też oni wszyscy się podziali?- spytał, lecz żaden z kompanów nie mógł udzielić mu odpowiedzi.

Wieśniacy, którzy mieli tu czekać na ratunek w postaci łodzi najprawdopodobniej rozbiegli się po okolicy, szukając ratunku w inny sposób. Pewnie wielu rzuciło się do wody tonąc po przegranej walce z żywiołem. Konrad pokręcił głową. Szkoda było tylu dusz. Przecież można je było uratować.
-Widocznie Sigmar miał wobec nas inne plany.- zwrócił się do kamratów. Łódź płynęła szybko w dół dorzecza, zostawiając daleko za sobą czerwoną łunę zwiastującą nadejście zielonoskórych. Niedługo po tym jak wpłynęli do wód Reiku na brzegu rzeki dostrzegli patrol Imperialnych żołnierzy. Kamień spadł Konradowi z serca. -Niechaj kometa z dwoma ogonami rozświetli wam drogę!- krzyknął na powitanie, by patrol nie uznał ich w mroku za wroga.

Łódź dobiła do brzegu a kompania wyszła by porozmawiać z zatrzymanymi żołnierzami.
-Nazywam się Brat Konrad. Moi przyjaciele, sytuacja w górę rzeki fatalna.- chciał wartko zdać raport -Była tam grupa uciekinierów, jednak nim odnaleźliśmy łódź w opuszczonym dworku, ci rozpierzchli się po okolicy. Udało nam się rozbić niewielki oddział zielonoskórych, jednak obawiam się, że to dopiero zwiastun przeklętych wojsk.- kontynuował celowo nie wspominając o gońcu, którego wiadomość miał przy sobie -Którędy panowie do stolicy? Nasz kamrat ranny i potrzebuje opatrzenia!- rzucił wskazując dłonią na elfa. Wolał osobiście wręczyć komuś wieści od posłańca. Wszak taki patrol mógł paść ofiarą napadu ukrytych orków, albo jeszcze bardziej plugawych bestii.
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline