Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-02-2011, 16:59   #69
Cytryn
 
Cytryn's Avatar
 
Reputacja: 1 Cytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetny
Od ostatniej walki Sogetsu stał się bardziej milczący niż zwykle, walka z demonem jakim okazała się nagle ich gospodyni dała mu sporo do myślenia. Chwilę wcześniej był w stanie oskarżać klan Hachisuka o zaniedbywanie swoich włości by w następnej chwili być jedną z potraw dla demonów. Stał się słaby, zbyt ufny, zbyt łatwo dał się omamić, ciosy które otrzymał nadal były boleśnie odczuwalne. Gdyby tylko zachowali czujność ludzie Yatsuro mogli żyć, zasadzka upewniła go tylko w swoich poglądach że raz opętanego człowieka już nie da się uratować. Oni były zbyt podstępne i zawistne by łatwo dać za wygraną, drugi raz nie popełni już takiego błędu. Całe szczęście szybkie tempo marszu które narzucił Yatsuro nie sprzyjało rozmowom, co całkowicie mu odpowiadało. Atmosfera po tych wydarzeniach była zbyt ciężka by się wdawać w bezsensowne rozmowy. Nawet Jinbei milczał nie komentując z uciechą nieszczęść innych jak to miał w zwyczaju. Walka jednak nauczyła go czegoś nowego, poczuł to od razu po tym jak Baba-numa wydała ostatni agonalny jęk . Musiał jednak na razie jeszcze poćwiczyć doskonale wiedział że nic co dobre nie przychodzi samo a rodzi się jedynie z połączenia talentu z ciężką pracą. Na razie jednak nie było na to czasu, postanowił poczekać z ćwiczeniami na odpowiednią chwilę.

Po dotarciu do miasta nie zdziwił go zbytnio widok zbrojnego oddziału ashigaru ani ich reakcja na list pokazany przez Yatsuro. Dalej szedł ponury ulicami miasteczka prowadzony przez przewodnika zatopiony w swoich rozmyślaniach. Rozbudził go dopiero widok oraz hałasy powodowane przez kolorową grupkę aktorów, było to coś innego niż szary szlak wędrówki i cieniste kolory bagien. Zanotował sobie w pamięci umiejscowienie trupy i po chwili przyglądania się wrócił by dogonić przewodnika, postanowił jednak że wróci tam później. W karczmie ukłonił się gospodyni i zajął od razu wskazany przez nią pokój. Odłożył miecz spokojnie koło łóżka i zasiadł w pozycji lotosu by oddać się chwili medytacji i poukładać wszystkie wydarzenia ostatnich dni. Z medytacji wyrwały go zapachy przygotowywanego przez gospodynie posiłku, żołądek głośnym burczeniem przypominał że od dłuższego czasu nie jadł porządnego posiłku. Poukładał wszystko w pokoju by zostawić go w takim stanie w jakim go zastał przytoczył z powrotem miecz do boku i udał się do głównej sali skąd wydobywały się te zachęcające zapachy. Rozkoszował się posiłkiem powoli przeżuwając każdy kęs i popijając małymi łyczkami sake gdy posiłek przerwał jeden z ashigaru. Który po krótkiej wymianie zdań z Yatsuro oddalił się równie szybko co przybył. Młody bushi jednak szybko przekazał im dziwną nowinę o czwórce martwych oni odnalezionych za wioską. Kazama zdębiał przez chwilę na wieść o tej informacji, jednak nie planował nic zrobić z tym faktem. Szybko jednak wrócił do rozkoszowania się posiłkiem jakby nie doszła zupełnie do niego ta wiadomość. Oni były martwe, była to dobra wiadomość a bazując na swoim doświadczeniu jeżeli ktoś jest w stanie zabić cztery oni to nie odnajdą go szybko chyba że sam będzie chciał się ujawnić. Po posiłku miał zamiar udać się na występy wędrownej trupy aktorskiej jako odskocznia od ciągłego widoku martwych demonów oraz szarości bagien. Pokręcił jedynie lekko głową cały czas jedząc żeby dać znać że nie ma zamiaru nic z tym faktem robić. Wiedział że jeżeli Yatsuro powie mu żeby sprawdził te dziwne trupy to choć nie miał tego w planach to z samej uprzejmości zrobi to. Pozostawało jedynie liczyć na to że wyrywczy czarownik znów uda się na badanie zwłok.
 
__________________
I wiedzie nas siedem demonów, co nami się karmią...
Cytryn jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem