Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-02-2011, 19:25   #8
SWAT
 
SWAT's Avatar
 
Reputacja: 1 SWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputację
Droga nad jęzioro była stosunkowo krótko. Ludzie, widzący kroczącego w kierunku jęziora Amerykanina, kiwali przecząco głową. Zapewne nie wróżyli mu powrotu z wycieczki, a słońce chyliło się ku zachodowi. Harrego zainteresowało to, że dobre 500 metrów do jęziora nie było zabudowane. Wyglądało to jak pierwszo wojenny pas ziemi niczyjej pomiędzy dwoma okopami. W jedym bezradni Japończycy, w drugim jakieś zło. Jakiś koszmar.

Jęzioro z bliska było dość zwyczajne. Delikatna fala omywała poszarpany brzeg, wiatr owiewał twarz wojaka. Chwila ta była nadzwyczaj śliczna. Harry miał w sobie coś z romantyka, zamyślił się na chwilę, aż nagle w jego wolne wspomnienia wkradło się wspomnienie z wojny. Zorientował się że otula go gęsta mgła, tafla jęziora była gładka, ucichł wiatr. Oddalonego tylko o 500 metrów miasta, nie było widać co Harrego lekko wystraszyło. Do czasu.

Do czasu aż nie usłyszał płaczu dziewczynki. Z głosu było można wnioskować, że dziewuszka jest młoda. Za młoda żeby samemu włóczyć się wieczorem po brzegu jęziora. To wszystko sprawiło, że włosy żołnierza stanęły dęba. Niestety był ciekawski i był żołnierzem. Ruszył do źródła płaczu. Tak jak się spodziewał, na ziemi siedziała i szlochała mała dziewczynka. Podszedł do niej, jego widok sprawił że dziewczynka uspokoiła się.
- Co tu robisz? - zapytał.
- Chciałam już stąd iść... Ale... Ale jakiś pan za mną podążał. Pytał mnie... O to skąd przybywam. Dwa razy! I za każdym razem kiedy się odwracałam nikogo za mną nie było. Boję się... Zabierze mnie pan stąd? O! Znowu! - odpowiedziała.
- Jasne, nie bój się. - nim skończył wypowiadać kwestię, mała Japonka zamarła. Stała się wręcz sina ze strachu, jej oczy stały się wielkie jak spodki. Wpatrywała się w jakiś punkt za plecami Katarna.
Odwrócił się...
Nad ich głowami pojawiło się coś, co pokrótce można było porównać do obcego z serii znanych filmów. To coś szło na dwóch łapach, ciągło za sobą długi ogon. Z łba błyskała para czerwonych, gadzich ślepi.
Harry wystraszony, zadziałał automatycznie, tak jak nauczyło go wojsko. Przytulił do siebie dziewczynkę, drugą rękę wyciągnął w kierunku bestii, tak, jakby chciał ją odepchnąć.
I można powiedzieć, że jego zamiar poskutkował. Bestia z łoskotem poleciała w tył i wpadła do wody.
Zaskoczony, ale nie zbity z pantałyku żołnierz chwycił mocniej dziewczynkę, wstał i ruszył biegiem przez mgłę w kierunku, w którym powinno znajdować się miasto.
 
__________________
Po prostu być, iść tam gdzie masz iść.
Po prostu być, urzeczywistniać sny.
Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć.
Po prostu być, po prostu być.
SWAT jest offline