Wiedźmin nie bawił się w uprzejmości i dyplomację tylko walnął prosto z mostu.
- Słuchaj Conor. Przede wszystkim nie mów do mnie per "Panie Wiedźmin" wystarczy Draug jeśli łaska. Druga sprawa, że jestem z wami z własnego wyboru i nie zamierzam się zasłaniać kodeksem - przynajmniej w tej chwili. Jesteśmy razem i możecie na mnie liczyć. A trzecia sprawa. - Tu wiedźmin skinął lekko głową w kierynku dziewczyny - Marina ma rację. Rozpoznanie to podstawa. Może się rzeczywiście zdarzyć, że czeka tam na nas dziesięciokrotna przewaga liczebna piratów. Może - nie musi. Powiedzmy nawet, że mając wiedźmina po swojej stronie ta przewaga znacznie by zmalała, ale nadal była by przewaga.
Zamilkł na chwilę i przesunął wzrokiem po twarzach zebranych. Odniósł wrażenie, że przynajmniej część z nich się z nim zgadza, a reszta przynajmniej słucha uważnie. Draug kontynuował.
- Wszyscy mamy rację. Podstawa to szybkie działanie, bo to doda nam element zaskoczenia, ale nie możemy próbować uderzyć w ciemno. Jestem za szybkim zwiadem i jeśli będzie pomyślny za dokończeniem sprawy metodą - nazwijmy to - szybkiego cięcia. Tak czy inaczej możecie liczyć na mój udział.
__________________ There can be only One Draugdin!
We're fools to make war on our brothers in arms. |