Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-02-2011, 17:59   #39
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Nie powinien był ruszać tego plecaka. Od razu wiedział, że coś jest z nim nie tak.
A jednak... chciwość zwyciężyła.
Podszedł, chwycił za pasem torby i usłyszał...nie...w jego głowie zrodziła się myśl „Mam cię”. Atak!
Z torby wyskoczyło w kierunku barbarzyńcy dziwne stworzenie. Kłębowisko grubych oślizgłych macek.

Niektóre miały szponiaste łapy, inne tworzyły paszczę. Atak był gwałtowny. Stwór owinął się wokół szyi barbarzyńcy, śliskie ciało dusiło mu krtań. Po chwili półork poczuł użądlenie, a wraz z nimi, nieprzyjemne mrowienie w swym ciele.
Ur’Thogowi udało się zerwać bestię ze swej szyi. Stwór wił się na ziemi, szykując się do kolejnego ataku. Skoczył półrokowi ledwo udało się uskoczyć, przed małym, ale zwinnym stworkiem. Sam zaatakował, niezgrabnie. Członki mu sztywniały, ruchy stawały się powolniejsze. Trucizna! Ten mały robal otruł go ! Barbarzyńca zamachnął toporem, lecz trafił tylko ziemię.
Było niedobrze. Przeciwnik był szybki i groźny mimo niewielkich rozmiarów. A co gorsza zatruty Thog, stawał się coraz łatwiejszym celem, tracąc na zwinności i szybkości.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.
abishai jest offline