Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-02-2011, 12:10   #195
Smoqu
 
Smoqu's Avatar
 
Reputacja: 1 Smoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodze
Ktokolwiek do nich strzelał, nie miał przyjaznych zamiarów. Do tego strzelał celnie, bo nie byli go w stanie dostrzec ani wyczuć. Najlepszą metodą przekonania go, że osiągnął swój cel było udawanie martwych, czyli pozostawanie w stanie, jakiego się spodziewał.

>>Martwi!<<

Przekaz popłynął do Induro, gdy byli jeszcze w powietrzu. Verpine leciał bezwładnie uważając jedynie, by nie połamać się podczas lądowania. Upadł w gorący piasek i przekoziołkował w pozornie niekontrolowany sposób. Chmura piasku i dym z rozbitego speedera zasłoniły ich na chwilę, a gdy w końcu zasłona opadła, na piasku pustyni leżały nieruchomo dwa ciała Jedi.

>>Ktoś sprawdzi.<<

Pomysł był prosty. Jeśli komuś bardzo zależało na ich wyeliminowaniu, to podjedzie i sprawdzi, czy na pewno są już niegroźni. A jak przyjedzie, to zapewni im tak potrzebny teraz środek transportu. Jeśli nie, to niedługo powinien zapaść zmrok i wtedy pod jego osłoną spokojnie będą mogli podążyć dalej i sprawdzić, co też znajduje się w pobliskich skałkach, do których najwyraźniej zmierzali Jeźdźcy.

>>Czekamy ... czujność<<

Verpine uspokoił się i skoncentrował na Mocy, która dawała mu siłę, aby wytrzymać w piekielnym żarze słońc Tatooine, jej sygnałach i podszeptach. Czuł ... czuł coraz dalej ...
 

Ostatnio edytowane przez Smoqu : 03-03-2011 o 04:03.
Smoqu jest offline