Szykując się do wyruszenia Willem jeszcze raz sprawdził czy pamiętnik profesora mocno trzyma się w obszernej wewnętrznej kieszeni kurtki.
Przecierając okulary zmarszczył lekko brwi. Jakżeby chciał móc spokojnie usiąść nad zapiskami aby w spokoju je badać i wyciągać z nich bezcenne informacje, to było równie poruszające co eksploracja nieznanego im miasta.
Niderlandczyk przetarł lekko zaczerwienione oczy, czuł się zmęczony nocnym czytaniem. Przeciągnął się lekko i wyjrzał na zewnątrz ponad ramieniem Louise przyświecając sobie lampą znalezioną na strychu, psów z piekła rodem nie było widać, ale na wszelki wypadek sprawdził czy szabla lekko porusza się w pochwie. - Dziwi mnie jedna rzecz w zapiskach profesora - mruknął nabijając fajkę. - pisze on o "burmistrzu", czyżby żyło tu na tyle wielu ludzi by zorganizowali się w tym mieście na tyle aby kreować sobie władze miejskie? To niepojęte. Myślę, że powinniśmy poszukać aktualnych "władz" miasta. Doodley pisał w tonie znamionującym znajomość z tymże "Burmistrzem", z drugiej strony wątpię by szabrownicy współpracowali z lokalnymi władzami.
Zamyślił się przez chwilę, informacje jakie wydobył do tej pory ze zniszczonego pamiętnika zazębiały się z jego dotychczasową wiedzą ale i przynosiły nowe szokujące informacje. Szaleni Polacy na cmentarzu? Istoty niepodatne na broń palną? Wydarzenia Lipskie związane z Doodleyem spowijała gęsta mgła niedomówień i tajemnic, Willem wciąż wahał się czy powiedzieć reszcie o tym co wnioskował na podstawie własnych informacji w jakich posiadanie wszedł jeszcze w Rotterdamie, czy poczekać, aby nie ryzykować naprowadzenia ich na fałszywy trop gdyby jego przewidywania były błędne.
Odwrócił się kryjąc zmieszanie i zarzucił sobie plecak na ramiona. - Rynek tylko rzut kamieniem od kościoła, można by później sprawdzić co tam się dzieje.
__________________ "Soft kitty, warm kitty, little ball of fur...
Happy kitty, creepy kitty, pur, pur, pur." "za (...) działanie na szkodę forum, trzęsienie ziemi, gradobicie i koklusz!"
Ostatnio edytowane przez Leoncoeur : 27-02-2011 o 15:31.
|