Udało się! Zajęło mi to wiele trudu, ale uratowałem kobietę. Piękna czy nie czułem, że nie mogę jej tak pozostawić. Biegliśmy przez bagna do dworku, gdzie skryłem się z resztą grupy. Byli tam, choć nie wyglądali najlepiej. Jednak nie to mnie najbardziej zdziwiło.
Kobieta chciała stąd uciekać, coś ją bardzo przestraszyło... -Cóż, jeśli chodzi o mnie to nie mam nic przeciwko żeby stąd się wynieść. To miejsce raczej nie wzbudza we mnie pozytywnych emocji. Ale gdzie zatem proponujesz się udać, nieznajoma? I wybacz mój brak manier, to przez ten pośpiech. Morgil mi na imię, miło mi.- skinąłem delikatnie głową w geście szacunku. Może i nie była to sala balowa, ale kulturę trzeba zachować gdziekolwiek się jest.
Spojrzałem po innych, zapewne też nie mieli nic przeciwko, choć Ster wydawał się mieć zapędy na przywódcę, i to takiego który chce zrobić rzeczy po swojemu bez oglądania się na opinie innych. |