Wątek: Smoczy Artefakt
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-02-2011, 18:19   #11
Aschaar
Banned
 
Reputacja: 1 Aschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znany
Śniadanie odbyło się szybko i w miarę spokojnie. Amnon nie miał ochoty na rozmowę i jak zwykle siedział z boku; w zasadzie mając nadzieję, że nikt nie wpadnie na pomysł dosiadania się. Po krótkich przygotowaniach wyruszyli na kolejny dzień pracy, jeżeli tą pieprzoną wegetację można było nazwać pracą. Trzeba ją będzie wkrótce zmienić.


Przedzieranie się przez okoliczne lasy upłynęło w ciszy i spokoju. Na szczęście Elf trzymał swoją paszczę zamkniętą na kłódkę. Nie minęło wiele czasu i dotarli do celu podróży. Można było zacząć przygotowywać się do ataku, rozpoznać teren i przygotować strategię.

Amnon zsiadał z konia, kiedy do jego uszu dotarło najgłupsze stwierdzenie jakie kiedykolwiek słyszał z ust najemnika: "To tylko Gobliny". Dureń.

Zanim ktokolwiek zdążył zaproponować jakąś strategię i taktykę... Ba, zanim ktokolwiek zdołał się przygotować tak naprawdę długouchy idiota wypuścił pierwszą strzałę. Niech ziemia go pochłonie!!! Tą sprawę trzeba będzie rozwiązać za chwilę, po wszystkim. Klepnął Diabła w kark dając mu znak, aby odszedł dalej i czekał. Sam wyszarpnął miecz i pobiegł na flankę obozu - debilowaty łucznik zamknął Amnonowi najbardziej oczywistą drogę ataku i trzeba było improwizować - ze wszystkim...

Wpadł pomiędzy namioty i szybko ocenił sytuację. Gobliny nie spodziewały się ataku z flanki, były również zaskoczone kulą ognia jaka zapłonęła w obozie. To pozwoliło Amnonowi na akcję z zaskoczenia. Zanim przeciwnicy się zorientowali jego długi miecz dosięgnął goblina biegnącego w stronę atakujących i pozbawił go głowy.


Kilka innych zorientowało się w sytuacji i podążyły ku mężczyźnie. Ligren uskoczył więc do tyłu ograniczając obszar jakim mogły go atakować gobliny, a jednocześnie ukrywając się zarówno przed wzrokiem wszystkich goblinów, jak i swoich... kompanów. Nie bez znaczenia był też fakt, że namiot osłaniał go również od krzywego oka łucznika czy maga... W końcu nie było wiadomo jak z ich celnością. Amnon skoncentrował się na ułamek sekundy. Nad jednym z goblinów zalśniła na chwilę zakrwawiona dzida. W następnej chwili jego długi miecz zalśnił zielonym blaskiem, zupełnie przeciwnym do czerwieni palącej się w oczach.

"Zapraszam Gobliny. Skończmy to szybko..." - pomyślał przymierzając się.
 
Aschaar jest offline