Sołtys przywitał każdego z Was. Postał chwilę nic nie mówią, po głowie się podrapał. - Prawda to, jaszczury żyć nie dają. Ale o tym pogadajmy później. Izbę w chałupie dostaniecie. A posiłek za chwilę będzie. Zapraszam.
Sołtys zaprowadził Was do największej chaty w wiosce, a w niej do jednej z dwóch izb. Pokój był pusty. Było w nim kilka sienników i parę świeczek, ale nic więcej. W rogu na podłodze widoczny był prostokątny kształt odciśnięty w klepisku. Czyżby niedawno ktoś się stąd wyprowadził? Z sąsiedniej izby czuć już było kuchenne zapachy.
__________________ Światło dzieli od ciemności
Czasem tylko mały krok -
Wskazać można tych z jasności,
Innych nadal skrywa mrok. |