Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-02-2011, 21:27   #116
vvojtas
 
Reputacja: 1 vvojtas jest na bardzo dobrej drodzevvojtas jest na bardzo dobrej drodzevvojtas jest na bardzo dobrej drodzevvojtas jest na bardzo dobrej drodzevvojtas jest na bardzo dobrej drodzevvojtas jest na bardzo dobrej drodzevvojtas jest na bardzo dobrej drodzevvojtas jest na bardzo dobrej drodzevvojtas jest na bardzo dobrej drodzevvojtas jest na bardzo dobrej drodze
Jakże Jack miał odmówić tak uprzejmemu zaproszeniu, skoro japońce wysłały po nich auto, szofera no i nie zapominajmy o trzech pistoletach maszynowych? Niestety oznaczało to ponowne odłożenie spotkania ze stróżami prawa z LC. Mówi się trudno, policja stanowiła dość wścibskie towarzystwo - zawsze zadawali takie krępujące pytania.
Walker zerknął jeszcze pytająca na Iskrę, wszak to damie powinien przypadać wybór przyjęcia które zaszczyci swą obecnością. Ta w odpowiedzi tylko wzruszyła ramionami, najwyraźniej żadna z propozycji nie wydawała się jej dostatecznie atrakcyjna. Jednak co poradzić po wejściu w posiadanie torby z prochami nie można sobie pozwolić na zaniedbanie życia towarzyskiego...

Po chwili wahania Jack z Irmą wskoczyli do środka furgonetki, drzwi się zatrzasnęły, a auto z piskiem opon ruszyło przed siebie. Trójka japońców łypała na nich nie ufnie, ciągle trzymając uzi w pogotowiu. W odpowiedzi Walker rozpostarł się wygodnie na fotelu i posłał ich przewoźnikom promienny uśmiech.
-A już bałem się że los uniemożliwi mi dzisiaj spotkanie z waszym szefem.- pokręcił z irytacją głową -Ciężki dzień- wyjaśnił.
-W każdym razie cieszę się, że po nas podjechaliście.- Tłumaczył dalej beztrosko -Jednak byłbym wdzięczny gdyby te lufy skierowane były gdzieś z dala od mojej twarzy, rozumiecie jakieś wertep, zakręt i wypadek gotowy...-
Chwilę później furgonetka skręciła ostro w lewo, pochylając wszystkich w środku.
-Właśnie o tym mówię!- mruknął Jack zerkając znacząco w wycelowana w niego broń.
 
vvojtas jest offline