Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-03-2011, 13:39   #1
Ranghar
 
Ranghar's Avatar
 
Reputacja: 1 Ranghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputację
[Autorski] Ar tonelico: Melody of Elemia

Wyższy Świat: Miasto Platyna


Rządy sprawuje tu Leard, senior szlacheckiego rodu Barsett.

Jego asystentką jest Reyvatelis – Lady Shurelia, jest ona głową zakonu Rycerzy Elemi i bezpośrednim zwierzchnikiem rycerzy.

Oboje są otaczani największym szacunkiem, który słusznie wypracowali przez lata rządów i działalności. Leard Barsett skupia się na decyzjach dotyczących mieszkańców miasta. Lady Shurelia wraz z rycerzami skupia się na zwalczaniu aktywności wirusów.

Rycerze Elemii wraz z Rey pełnią funkcje strażników miasta, patrolują ulice miasta, rozstrzygają spory i zatargi. Okazjonalnie stają do walk z wirusami, które zyskały materialną formę. Największym obowiązkiem jest strzeżenie Ołtarza Apostołów. Jest to miejsce oddalone od miasta znajdujące się w centrum tego samego poziomu Wieży. Legendy głoszą, że jest tam zapieczętowane źródło powstawania wirusów, które od czasu do czasu manifestują swoją obecność w Wieży.

Życie mieszkańców Platyny mija bezkonfliktowo, miasto jest samowystarczalne, a poświęcenie rycerzy i ich dedykacja do zwalczania zagrożeń godna podziwu. Nic nie trwa wiecznie…

Gmach Zarządu:
Leard jak, każdego dnia odprawiał przydzielonych mu rycerzy do pełnienia poszczególnych obowiązków w mieście. Wśród rycerzy i Rey znajdowali się także Saverock, Aileen i Graham. Nagle w pół wydawanego polecenia rozległ się głośny rumot, a gmach budynku zatrząsł się wraz z całą płytą, na której znajdowało się miasto. Trudno było złapać równowagę bez podtrzymywania się o kogoś. Leard wydał polecenie garstce rycerzy przy drzwiach sprawdzenia sytuacji. Wśród hałasów, gwaru i poleceń pomieszczenie wypełnił krzyk:
- Ojcze!! – Do pomieszczenie wbiegł syn Learda – Lyner, który jest jednym z osobistych rycerzy Lady Shureli.

–Coś niepokojącego dzieje w Ołtarzu Apostołów! Muszę to sprawdzić!

- Nigdzie się nie ruszysz bez osobistego polecenie swojego zwierzchnika rycerzu! Chcesz jej przynieść wstyd?
-Ale ojcze… - W oczach chłopaka płonął żarł, który nagle przygasł – Nie, nie chcę…

Do pomieszczenia wbiegła Lady Shurelia, towarzyszył jej osobisty ochroniarz Ayatane.

Oboje zbliżyli się do zarządcy. Rey spojrzała na Lynera - Ma racje, wstrząsy wydają się pochodzić z ołtarza. Musimy natychmiast sprawdzić co się stało i ograniczyć powiększające się straty w mieście. – Obejrzała się na personel z sali i zaczęła wydawać polecenia zgromadzenia oddziałów oraz miejsc do zabezpieczenia w pierwszej kolejności. – Leard liczę, że zaopiekujesz się miastem. Ja muszę sprawdzić co się dzieje w centrum wstrząsów. Ayatane, Lyner, Graham, Saverock, Aileen za mną. Reszta zostaje pod rozkazami zarządcy. Wybiegliście wraz z jej rycerzami na zewnątrz.

Miasto drżało w posadach, trudno było dotrzymać kroku Lady Shureli biegnącej przez dziedziniec. Fragmenty budynków spadały na ludność, na ulicach. Rycerze w mieście byli, w trakcie ewakuowania mieszkańców z najbardziej zagrożonych miejsc, Rey śpiewały kojące pieśni, pełne wiary i nadziei leczące rannych i pocieszające wystraszonych.

Bruk wkrótce zniknął spod stóp drużyny, a jego miejsce zastąpiły fioletowe, metaliczne płyty. Rozpoczęły się tunele prowadzące do innych części poziomu. Kolejne drzwi rozsuwały się z sykiem, wstrząsy nasilały się popychając na siebie nawzajem członków drużyny. Światła ścienne zamrugały. Lady Shurelia pośpieszyła wszystkich gestem, następny korytarz był większy, przed dużymi ozdobnymi drzwiami prowadzącymi do ołtarza brakowało warty. Lady stanęła w miejscu –Brakuje strażników, przygotujcie się! Nie wiadomo co zastaniemy w środku… - Huk i wstrząs wypełniły korytarz wytrącając wszystkich z równowagi. Aileen zachwiała się i uderzyła ramieniem o ścianę, a następnie upadła na kolano.


Niższy Świat: Nemo


Luo mieszka w warsztacie, który wynajmuje. Ma przytulny pokoik na poddaszu, a na dole pracownię i sporych rozmiarów garaż z wyposażeniem. Planowała spędzić ranek w swoim warsztacie, środki na podróże powoli się kończyły i trzeba było ponownie zająć się pracą. Jak na złość brakowało ambitnych zleceń . Obecnie miała tylko zgłoszenia na naprawy uszkodzonych przedmiotów z gospodarstw domowych i zabawek. Pogrążona w oglądaniu złomu zalegającego w warsztacie nie zauważyła, że ma gościa. Coś ciężkiego i chłodnego dotknęło jej ramienia. Mimowolnie wzdrygnęła się, gdy zerknęła kątem oka na metalowy szkielet dłoni spoczywający na jej ramieniu…



Arariel ma zapewnione zakwaterowanie przez Kościół Elemi w karczmie pod szyldem „Rzecznej Róży.” Jego bezpośredni łącznik Arthur Lorelan zapewnił mu spoczynek z dala od placówek kościelnych, aby nie drażnić władz kościelnych, ani samego najemnika. Kościół opłaca pokój i posiłki, a Arariel odwdzięcza się wykonywaniem zleceniem. Arthur poprosił o wizytę w Kościele Elemi, miał przekazać szczegóły nowego zlecenia i poprosił przyjaciela by przyszedł przygotowany na podróż. Karczma „Rzeczna Róża” jest sporym budynkiem. Na pierwszym piętrze znajdują się kwatery mieszkalne dla gości oraz recepcja. Gdy zejdzie się po drewnianych schodach w dół można wejść do dwóch izb. Po lewej stronie znajduje się jadalnia, której szefową była Claire.


Po prawej stronie znajdował się sklep starego zbrojmistrza proponującego bronie, tarcze i pancerze po korzystnych cenach. Zawsze szybko można uzupełnić u niego braki w ekwipunku przed kolejną podróżą.

Miasto Świetlików


Maiara pracuje w dywizji techników, w organizacji najemniczej Tenba. Tenba ma swoją siedzibę w mieście Świetlików, oraz ogromne wpływy pozwalające im rządzić miastem jak swoją własnością. Technicy wraz z mechanikami współpracują przy różnych projektach. Czasem jest to zwykłe usuwanie usterek na mieście i dbanie o należne funkcjonowanie maszyn oraz terminali. Innym razem jest to projektowanie maszyn i robotów ułatwiających życie (oraz je odbierających). Część z nich prowadzi ryzykowne eksperymenty na Reyvatelis w posiadaniu Tenby, ale nikt z cywili nigdy nie miał wystarczających dowodów lub odwagi, aby tego dowieść. Poza tym życie Rey w mieście jest wypełnione służbą, są traktowane jak przedmiot, a nie osoby.

Poranek Mairy rozpoczął się leniwie i spokojnie w jej mieszkaniu, w bloku wyznaczonym dla pracowników Tenba. Domowy terminal wyświetlał kilka nowych reklam i promocji ze sklepów. Na ekranie widniał odnośnik do nowej wiadomości kodu pomarańczowego. Na panią technik czekało do odczytania nowe służbowe polecenie o pilnym priorytecie…
 

Ostatnio edytowane przez Ranghar : 03-03-2011 o 11:09.
Ranghar jest offline