Charus także poczuł aromat. Jego podniebienie nie było zbyt wyrafinowane, więc cieszył się z każdej okazji, żeby coś zjeść. Ruszył za resztą drużyny, rozglądając się po domostwie. Kiedy Oren chciał przejść przez ścianę, delikatnie ukierunkował go we właściwą stronę. |