Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-03-2011, 09:44   #49
Mortarel
 
Mortarel's Avatar
 
Reputacja: 1 Mortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputację
Staliście na rozwidleniu zastanawiając się, którą drogę obrać. Pierwszą myślą, było znalezienie tropów, jednak ślady na ziemi biegły zarówno w lewo, jak i w prawo. Z patowej sytuacji wybawił was Hugo, który skojarzył napis na notatce, znalezionej przez was wcześniej, z instrukcją drogi. Udaliście się w lewo i chyba słusznie, bowiem po niecałych 10m natknęliście się na kolejną pułapkę. Tym razem lepiej widoczną. Najwyraźniej ktoś się zbyt śpieszył z jej zastawieniem i nie wykazał należytej staranności przy maskowaniu.

Skalfrag idąc przodem dostrzegł kupkę liści na środku ścieżki. Wydało mu się to podejrzane, bowiem skąd miały się wziąć liście między drzewami iglastymi.
Odgarniając delikatnie liście i gałązki, które były pod spodem, dało się dojrzeć niewielki dół w ziemi a na jego dnie ostry szpikulec. Pułapka może nie śmiertelna, ale ten, kto postawiłby stopę w tym miejscu, zostałby poważnie okaleczony i nie mógłby kontynuować marszu.

Nawet nie zauważyliście, kiedy Kaya, została nieco z tyłu. Ona jedyna nie niosła w ręku pochodni. Wyszła z kręgu światła, prosto w ciemność nocy. Nie minęła chwila, gdy usłyszeliście jej krzyk. Wróciliście się, aby sprawdzić, co się stało, ale niczego nie znaleźliście. Co więcej, jej ślad na ziemi po prostu nagle się urwał. Nie zawróciła, ani nie zeszła ze ścieżki.

Minęliście cztery rozwidlenia, na każdym kierując się jak w instrukcji. W pewnym momencie droga rozszerzyła się, a zagajnik stał się mniej gęsty. Ścieżka wybiegała na sporą polanę. To chyba koniec drogi. Wasze pochodnie już ledwo się paliły, niedługo się dopalą. Do wschodu było jeszcze trochę czasu, a mrok zdawał się być coraz bardziej zaborczy i natarczywy. Wszyscy poczuliście także głód.
 
Mortarel jest offline