Godzinę na planecie zaczął od spięcia z technikami obsługi naziemnej, od których wymagał pełnego dostępu do danych robotów naprawczych i usunięcia wszystkich informacji o jego pojeździe zaraz po zakończeniu remontu. Gdy to osiągnął, wziął szybki prysznic - emocje walki kosmicznej znalazły u niego ujście w gruczołach potowych. Potem usiadł w kawiarni na szczycie luksusowego biurowca z filiżanką kawy i PDA. Przed odlotem zdążył wysłać maile.
Zaraz po skoku czarna sylwetka Nighthawka wypłynęła z doku statku badawczego i zawisła ponad flotą, gotowa do działania.
__________________ Jestem Polakiem, mam na to papier i cały system zachowań. |