Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-03-2011, 20:16   #13
carn
 
Reputacja: 1 carn jest godny podziwucarn jest godny podziwucarn jest godny podziwucarn jest godny podziwucarn jest godny podziwucarn jest godny podziwucarn jest godny podziwucarn jest godny podziwucarn jest godny podziwucarn jest godny podziwucarn jest godny podziwu
Zatem Klan potomków Akodo sprowadził ze sobą czarną owce by siała zamęt i przyciągała uwagę. A może tylko konsekwentnie budowała swoją opinię by któryś z kolejnych jej wyczynów zniknął jako przypadek wśród wielu innych. Zapowiadał się kolejny, acz umiarkowanie ciekawy, epizod któremu można było poświęcić uwagę. Jednak cokolwiek by się nie działo nie potrzebowała zwady z Lwami. Miała dla nich zupełnie inny cel.
- Obawiam się, że twa uprzejmość jest niezasłużona Lew-san. Niech Fortuny wspierają cię w twych poszukiwaniach. - odpowiedziała równie uprzejmie nieoczekiwanej rozmówczyni. A więc tuż przed poranną przejażdżką będzie miała okazję obejrzeć coś odartego z sztuczności szczerości, więc jest szansa, że to będzie dobry dzień.

***

- Obawiam się Akodo-san, że jak w każdym pojedynku decyduje kolejność wyzywających pierwszeństwo ma więc pan Bayushi. Oczywiście jeśli po pierwszej partii nadal oboje będziemy w grze nie odmówię ci twojego prawa jako drugiego wyzywającego. Powodzenia więc. Bayushi-san, możemy? -
W Lwie się krew zagotowała, zaczerwienił się i syknął.- Hai.
Oczami już zabijał. I Skorpiona i Otaku. Zdecydowanie synowi starego Akodo, brakowało.
Skorpion przysiadając się przed planszą rzekł.- Masz moją wdzięczność Otaku-san za uratowanie z tej krępującej sytuacji.
-Zobaczmy więc czy zrekompensujesz mi panie zrezygnowanie z partii z strategiem Akodo.
-Postaram się Otaku-san.- odparł Skorpion kładąc pierwszy przesuwając figurę do przodu fuhyō* .- Jak oceniasz delegację klanu Lwa, pani?
-Mieszanka dumy i prezencji. Nic czego nie należało by oczekiwać. - sama Otaku kładła kolejne kamienie z rozwagą i namaszczeniem należnym każdej wykonywanej czynności - Szkoda, że jak na razie nie pokazano nam nic co chciało by nas zaskoczyć. A co ustaliły twe oczy panie? -
-Gniew...-wskazał subtelnym ruchem palca na młodego Akodo.- Dużo gniewu.-
Tym razem ruch palca wskazał na obserwującą grę Matsu.- Gniew to nieodpowiednia emocja, na ceremonię zaślubin, ne Otaku-san?
- To dwór Bayushi-san. Nie ma rzeczy nieodpowiednich na dworze. A Lwy na tą chwilę zaledwie mruczą z niezadowolenia, gdy obnażą zęby zobaczymy ich gniew.
-Iye Otaku-san, gniew jest odpowiednią emocją, gdy można nim coś zyskać. Gniew dla samego gniewu jest...-przemieszczając kakugyō ** i zakładając oczywistą pułapkę na cesarza dyplomatki Jednorożca. Zbyt oczywistą, nawet dla niej. Tak słabo obeznanej z tą grą.-... słabością Lwa, ne Otaku-san?
- Każda słabość może mieć swój cel. - mogła tylko starać się odpowiedzieć w sposób mniej oczywisty myśląc nad prawdziwym planem skorpiona.
-Możliwe... Otaku-san. - odparł Bayushi przesuwając kyōsha za daleko do przodu i tworząc szczelinkę w zamku dookoła swego króla. Pędząc do zwycięstwa, Skorpion beztrosko “odsłaniał swoje podbrzusze”.
Należało sprawdzić intencje pana Bayushi. Może chciał przegrać, a może był to jedynie kolejny podstęp. Otaku zaatakowała w lukę jednak z baczeniem, by nie odsłonić swego cesarza.
To był szybki atak i łatwe zwycięstwo., a Skorpion wydawał się wpierw zaskoczony, a potem zasmucony. Pokiwał głową na boki w wyrazie rezygnacji. -Miejsce poety nie jest pomiędzy strategami.
- Dziękuję za partię Bayushi-san. Choć myślę, że pragnienie zmierzenia się z panem Akodo ciut nadto wpłynęło na agresje twego ataku. Mam nadzieję iż zechcesz dopingować mnie w kolejnych być może równie zaskakująco zwycięskich partiach. -
-Oczywiście. I... sumimasen Otaku-san, za to, że nie okazałem się godnym ciebie przeciwnikiem.-odparł Skorpion kłaniając się nisko.
Akodo Yubei bez problemu rozprawił się z Iuchi. Shugenja mimo swej całej mądrości nie mógł się równać z talentami strategicznymi taktyka ze starej i poważanej szkoły Akodo.
Podobnie nie mogła sobie poradzić Saiko. Ale chyba nie planowała wygrać, głównie swym dziewczęcym szczebiotem rozpraszając nieco daimyo Borsuka. Ale na Ichiro Akimoto, samo rozpraszanie nie wystarczyło. Borsuk pokonał shugenja Feniksa. Wreszcie pojedynek pomiędzy Ikoma Tsanuri, a Akodo Ishizaki. Młode lwiątko kontra butny lew. Jeśli Ishizaki miał powód by bać się pojedynku z dyplomatką Ikomy, to mogłyby jej umiejętności.
Tsanuri dość szybko i dość subtelnie przejęła kontrolę nad planszą, niczym pajęczyca rozsnuwając swą sieć i wciągając nieświadomego Akodo wprost w pułapkę.
Po chwili Ishizaki przegrał i w drugiej rundzie mieli się z mierzyć Yubei, Akimoto, Tsanuri oraz Xin Xu. Dyplomatka Jednorożca miała więc do wyboru, sama wybrać przeciwnika bądź zdać się na Fortuny i... zostać wybraną.
- Ichiro-sama czy zechcesz być mym przeciwnikiem w drugiej partii? - skoro raz została wybrana nie zamierzała stawać się ofiarą kolejnego żądnego łatwego zwycięstwa Lwa.
-Hai...Otaku-san.- odparł Ichiro siadając przed planszą i porządkując figury. Za dyplomatką Jednorożca stanął Bayushi i Iuchi, ciekawi jak sobie Xin Xu poradzi Borsukiem.
Saiko wolała dopingować swą znajomą Ikomę w walce z Akodo. Zaś syn stratega Akodo we wzburzeniu opuścił salę. Urażona duma młodego Lwa, nie wytrzymała kpiącego uśmieszku Skorpiona.
-Zaczynaj Otaku-san.- rzekł daimyo, dając dziewczynie przywilej zaczęcia gry.
Zaczęła więc od lewej flanki wysuwając piona by uwolnić gońca i przygotować atak wieży wspieranej przez skoczka i osłanianej lancą. Swoje zamierzenia już osiągnęła. Nie będzie lwiego finału. Teraz należało stawić Borsukowi jak najdłuższy opór by zwycięstwo nie przyszło mu nadmiernie łatwo. Zamierzała agresywnie zdobywać figury przeciwnika i wprowadzać je ponownie na stół jednocześnie broniąc się zamkiem z aż czterech generałów wspomaganych drugą wieżą.
Daimyo Borsuka był świetnym strategiem, może niezbyt błyskotliwym, ale świetnym. Krok po kroku, każdym ruchem przybliżał się do zwygranej.
Otaku odpowiedziała strategią wstawiania zdobytych pionków tak by choć przeszkadzały i opóźniały przemarsz jej oponenta po pewne zwycięstwo.
I pod tym względem strategia działała. Na inny plan wpadła Tsanuri, zastawiając na Akodo kolejne pułapki. Jednak za każdym razem doświadczony strateg, dostrzegał podstępy Ikomy. I on, jak i Ichiro zwyciężyli.
-To była dobra patria shogi, Otaku-san.- stwierdził daimyo klanu Borsuka.
- Cieszę się iż nie zanudziłam cię panie na śmierć. Zapewne kolejny pojedynek dostarczy więcej emocji. - skłoniła się na koniec zwycięscy i opuściła swe miejsce by zająć dogodne do oglądania finałowej planszy.



* fuhyō- pionek
** kakugyō-goniec
***kyōsha-lanca
 
carn jest offline