- Jak mnie zwą? milo by było dowiedzieć się kto pyta - Odrzekł nieznajomemu
- Aleks Wasiliew Piotrowicz, możesz mówić Aleks.
-A więc witaj Aleks ja jestem Eduardo Cabbalero, mów jak chcesz...
- Południowiec ? Wiedziałem. No, ale co cię sprowadza w te piękne strony ?
-To co było w moim samochodzie... wiec teraz mam przesrane - Mówiąc te słowa nawet nie próbował okrywać swego zniechęcenia.
- Kurier ? To faktycznie - masz przesrane. Gdzie jechałeś ?
-Ehh teraz czy to ma różnicę? , no ale Vegas tam się kierowałem.
- To masz podwójnie przesrane. Teraz odpoczywaj, po zmroku lepiej milczeć. Jutro pogadamy.
Po niezbyt przyjemnej nocy zmęczony i spocony zbudziłem się nerwowo i rozejrzałem w okół, widząc wygasłe ognisko. Obok mnie leżał stary rewolwer i naboje (25sztuk) niestety nieznajomy odszedł, zostały po nim tylko ślady na piasku. Ne mogłem zapomnieć o moim śnie w którym zgraja bydlaków ścigała mnie z gnatami po całym kraju... Ale to sen - jeszcze tylko sen.
Po rozmyśleniach nad tym co robić postanowiłem poczęstować się resztką konserwy i przepiłem łyczkiem wody - Bo coś trzeba zostawić na czekającą mnie długą drogę.
Starczy - Pomyślałem, wziąłem pistolecik i naboje po czym ruszyłem równym krokiem w drogę za śladami bo nie mam zamiaru siedzieć na tym pustkowiu i czekać na śmierć ...
Ostatnio edytowane przez Kasper : 07-03-2011 o 13:33.
|