Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-03-2011, 16:26   #39
Nahgraz
 
Nahgraz's Avatar
 
Reputacja: 1 Nahgraz wkrótce będzie znanyNahgraz wkrótce będzie znanyNahgraz wkrótce będzie znanyNahgraz wkrótce będzie znanyNahgraz wkrótce będzie znanyNahgraz wkrótce będzie znanyNahgraz wkrótce będzie znanyNahgraz wkrótce będzie znanyNahgraz wkrótce będzie znanyNahgraz wkrótce będzie znanyNahgraz wkrótce będzie znany
Gaurim ruszył szybkim krokiem w kierunku budynku przeznaczonego dla pacjentów, chciał jak najszybciej zobaczyć się z Klausem, po drodze usłyszał co nieco z rozmowy strażników ale części nie dosłyszał gdyż zbyt szybko się oddalił. „Z pewnością i tak sami nie wiedzą co pierdolą” przewinęło się przez myśl brodacza, po czym doszedł do wniosku, że jedynym rzetelnym źródłem informacji będzie jego stary kompan, a jeśli on nie będzie wiedział, co i jak, to już będzie trzeba sprawdzić samemu i wtedy dać osąd całej sprawie.

Przez drzwi główne wszedł w zamyśleniu, w końcu miał teraz wiele rzeczy na głowie, zemsta na Kaługinie i Blondasie, sprawa odtrutki i odpowiedzialność za resztę grupy... Zaraz, zaraz, jakiej odpowiedzialności? Sami się przecie w to gówno wplątali, nie mniej jednak Khazad czuł by się winny gdyby tamtych trzech zginęło tylko przez jego pogoń za 'sprawiedliwością', nie znaczy to, że miał by koszmary gdyby zginęli ale nie było by w porządku pozwolić im zdechnąć. Do tego wszystkiego dochodziła jeszcze sprawa bluźnierczej czempionki boga rozpusty i mrocznych zachcianek, aj nie działo się dobrze, tyle rzeczy do zrobienia, tak mało czasu. Gaurim był by szczęśliwy gdyby choć pierwszą część planu udało się mu zrealizować.

W całym tym zamyśleniu Mordrinson nawet nie spostrzegł kiedy dotarł pod drzwi pokoju, w którym leżał Klaus wraz z kilkoma innymi pacjentami. Krasnolud sapną tylko ciężko i pociągnął za klamkę.

W małej salce na łóżku w kącie przy oknie leżał Klaus wpatrzony w brudną szybę przytułku, poza nim było tam jeszcze trzech innych typków, jeden bez nogi inny bez dłoni i oka, ostatni... no cóż, ostatni miał chyba najbardziej przekichane, stracił obie nogi i rękę, jak nic pozostanie mu tylko iść na żebry gdy go stąd wypuszczą.

- Jak się trzymasz? - Ochrypłym głosem spytał Gaurim gdy podszedł bliżej łózka.

- A jak ci się zdaję? Czuje się podle, do tego rana się ciężko bliźni, boje się, że wda się gangrena, choć siostrzyczki zapewniają, że nic z tych rzeczy... Najgorsze, że... - Zdrową ręką złapał za lewe ramie, w miejscu gdzie kiedyś wyrastała lewa ręka. - Najgorsze, że będę pierdolonym kaleką.

Krasnolud milczał, nie był dobry w pocieszaniu ludzi, nie był też dobry w tego typu rozmowach.

- No a jak tam nasz kochany Kaługin i ten biały łeb Blondas? Zdrowi? -
Ostatnie słowo nieomal wysyczał.

- Zdrowi, widziałem się z Kaługinem, podła kreatura. Wyobraź sobie, że dolał mi i trzem innym trucizny do wina i gorzałki! Teraz to już nie tylko zemsta ale i prywatne porachunki, nikt nie będzie truł krasnoluda i żył dostatecznie długo by się cieszyć ze swej przebiegłości. Nie martw się mam już plan, a co do Blondasa, to czeka na nas w lesie i coś mi się wydaje, że już żywy tych borów nie opuści. - Twarz Gaurima wykrzywiła się w paskudnie wrednym uśmiechu.

- To dobrze. Pamiętaj ten psi syn wisi mi jedno ramię, bądź tak dobry...

- Nie martw się, przed śmiercią urwę mu łapę a potem wepchnę mu ją w gardło. Na koniec powiem mu za co to go spotkało.


Klaus przytaknął lekko.

- Mam kilka pytań do ciebie Klaus. Musimy znaleźć pewnego człowieka, który może okazać się kluczem, do pozbycia się Kaługina. Człowiek ten nazywa się Ekhdal i podobno przebywa tu w przytułku, wiesz coś o nim? Kim jest i jak zalazł za skórę Dupoginowi? Każda informacja się przyda. Poza tym słyszałem jakieś plotki na temat tego co się ostatnio wyprawia tu u was. W lesie widziałem też nieciekawy obrazek ludzi nabitych na pale, robota tej jak ją zwą... Strzygi czy jakoś tak. Jeśli masz jakieś informacje na ten temat, to też się mogą przydać.
 
Nahgraz jest offline