Lorenzo
Podnióśł sie również i podążył za Vincenzo. Tłum międzyczasie przerzedził się, jedynie parę osób zdawało się pogrążonych w modlitwie. - I mnie Signore dręczy ciekawość gdzie jest Carnotti. Ale jestem tylko żołnierzem, nie dyplomatą czy prawnikiem i dlatego rozmawiać z Inkwizycją- tu skrzywił się wyrażnie.
-Jak wnoszę lepiej będzie jak Signore poprowadzi rozmowę, ja jedynie wtrącę parę pytań- przerwał albowiem właśnie zbliżyli się do kościelnych urzędników. |