Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 18-07-2006, 00:42   #41
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
Lorenzo

Sandrone zmarszczył brwi. Stacjonując w pobliżu był częstym gościem Leonarda i zawsze pobliżu kręcił się ów sługa. Jego nieobecność na pogrzebie i to jeszcze wtedy gdy miał wygłosić mowę była co najmniej dziwna. Zwrócił się do dyplomaty
- Wiesz może Signiore Vincenzo co z owym Carnottim, bo wnoszę z obecności tutaj, że Leonarda znałeś i odwiedzałeś jako krajan ? Ja prosto z regimentu przyjechałem i rozeznania co w mieście się dzieje nie mam, Ty zaś Panie wydajesz się być dobrze poinformowany ?
Kątem oka zobaczył paru zbliżających się do ich ławki inkwizytorów.
 
Arango jest offline  
Stary 18-07-2006, 11:27   #42
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
Vincenzo :

Uprzejme zaciekawienie jakie malowało się na obliczu Medyceusza ustąpiło wyrazowi zdumienia jedynie raz podczas uroczystości. Gdy florentyńczyk zauważył, że trumnę niesie pięciu żałobników. Brak mowy pogrzebowej i obecności Carnottiego jedynie potwierdziły jego przypuszczenia, iż to wierny sługa Leonarda był tym brakującym mężczyzną. Słowa Sandrona obudziły go z zadumy. Po chwili zastanowienia odrzekł :
- Niestety Signore Lorenzo w tej kwestii wiem tyle, co i ty. Wydaje mi się jednak, że nasi znajomi inkwizytorzy mogą coś na ten temat wiedzieć. Właśnie zmierzają do naszej ławki. O ile nie idą by porozmawiać z nami, to przybliżając się do nich, być może uda nam się czegoś dowiedzieć. Po za tym i tak lepiej poczekać, aż tłum się nieco przerzedzi. Nie wypada byśmy w ścisku z pospólstwem opuszczali świątynię.
To powiedziawszy Vincenzo wstał i podszedł do inkwizytorów.
 
Tom Atos jest offline  
Stary 05-08-2006, 14:52   #43
 
Lhianann's Avatar
 
Reputacja: 1 Lhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputację
Anqelique de Russeau

Jeszcze chwile po zakończeniu mszy siedziala z lekko pochylona głową.
Rozmyślała o tym co tu dzis usłyszała i zobaczyła.
Dopiero teraz poczuła jak wielka jest pustka jaka zagościła w jej sercu po śmierci Leonarda.
Że to juz...nigdy nie bedzie jak było.
Żadnych listów, żadnych ciepłych słów, żadnego uśmiechu pełnego zdziwienia jak wtedy, gdy po raz pierwszy zaczeła pytać...

Już nigdy....
 
__________________
Whenever I'm alone with you
You make me feel like I'm home again
Dear diary I'm here to stay
Lhianann jest offline  
Stary 07-08-2006, 18:57   #44
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
Lorenzo

Podnióśł sie również i podążył za Vincenzo. Tłum międzyczasie przerzedził się, jedynie parę osób zdawało się pogrążonych w modlitwie.
- I mnie Signore dręczy ciekawość gdzie jest Carnotti. Ale jestem tylko żołnierzem, nie dyplomatą czy prawnikiem i dlatego rozmawiać z Inkwizycją- tu skrzywił się wyrażnie.
-Jak wnoszę lepiej będzie jak Signore poprowadzi rozmowę, ja jedynie wtrącę parę pytań- przerwał albowiem właśnie zbliżyli się do kościelnych urzędników.
 
Arango jest offline  
Stary 13-08-2006, 15:21   #45
 
Kutak's Avatar
 
Reputacja: 1 Kutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwu
Trumna znikała wszystkim pozostałym w świątyni z oczu. Razem z nią odchodził też Leonardo, szedł krok za krokiem ku niebiosom, ku pustce, w której miał być zawieszony już na zawsze. Nawet najtwardsi mężczyźni uronili skromną łezkę, kobiety płakały jak to zwykle na pogrzebach. Odszedł człowiek nie z tych czasów, o wiele przewyższający lata swoją myślą...
- Wspaniały Medyceuszu, jakże przykro mi, iż nie umiem odpowiedzieć na pańskie i zapewne pana przyjaciela pytanie...- rzekł, kłaniając się dość pokornie inkwizytor, słysząc pytanie o losy Carnotto- Losy tego poczciwego człeka są mi nieznane i póki co wydają się Świętemu Officjum zupełnie zbędne. Jeżeli zaś ciekawość mocno odciska się na pańskim sercu, radzę odwiedzić dwór Leonarda, porozmawiać z jego dalszą służbą... Lecz o tym rozmawiać oficjalnie nie mogę.- urwał nagle inkwizytor, jakby zorientował się, iż powiedział trochę za dużo.

[user=2246] Niektórzy mędrcy mawiają, iż kobiece oko zobaczy więcej niż najlepszy męski zwiadowca. Ktoś stał we wrotach, co jakiś czas zerkając do środka. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie jego strój... Ubrudzony strój jeździecki, kapelusz naciągnięty na tyle, iż widać tylko obfity zarost jegomościa... Wygląda dość dziwnie... [/user]
 
__________________
Kutak - to brzmi dumnie.
Kutak jest offline  
Stary 13-08-2006, 15:50   #46
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
Lorenzo

Uśmiechnął się pod wąsem. Wydobyć wiadomość od Inkwizycji ? Wolne żarty, na to potrzebny byłby cały zastęp diabłów, albo badanie w lochach Swiętego Officjum.
Jednak fałszywa pokora z jaką kłonił się przed Medyceuszem ten pyszny tak naprawdę mnich wzbudziła w nim niepokój. Dlaczego powiedział : "z pozostałą służbą" ?
Czyżby Carnotto znajdował się już w więzieniu Inkwizycji ?
Przygryzł w zamyśleniu czarny wąs. Dotknął dyskretnie łokcia stojącego przed nim młodzieńca.
- Signor Vincenzo, czy jeśli nie masz więcej pytań, nie powinniśmy skorzystać z rady wielebnych Ojców ?
Tu uśmiechnął się uprzejmie do Inkwizytorów. I jemu obłuda i fałsz nie były obce, był w końcu rodowitym Florentyńczykiem. Policzył, pięć, tak pięć lat na dworze Cesare Borgii potrafiło niejednego nauczyć nawet tak naiwnego młodzieńca, jakim wtedy był. Chyba w konfrontacji z tymi klechami trzeba będzie przypomnieć sobie stare czasy i metody.
 
Arango jest offline  
Stary 14-08-2006, 09:52   #47
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
Vincenzo :

Nie pozostawało nic innego, jak przyjąć słowa inkwizytora za dobrą monetę. Z wystudiowanym nikłym uśmiechem przebijającym się przez smutek po stracie przyjaciela Vincenzo wysłuchał starca kiwając jedynie głową w niemym podziękowaniu za radę. Jednak przeciągłe spojrzenie jakie posłał za oddalającym się inkwizytorem mogło świadczyć, iż żywił wobec niego uczucia daleko odbiegające od sympatii.
Na słowa Lorenzo odparł patrząc na niego w skupieniu :
- Zapewne masz rację kapitanie i będzie mi miło jeśli zechcesz mi towarzyszyć do dworu Leonarda.
Najemnik najwyraźniej się tam wybierał i nie miało sensu odwodzić go od tego. Z drugiej strony lepiej było mieć na niego oko. Medici nie wiedział jakie są zamiary królewskiego kapitana. Postanowił go dyskretnie obserwować.
- Najpierw jednak, zapewne się ze mną zgodzisz, powinniśmy z szacunku dla zmarłego wziąć udział w reszcie ceremonii pochówku.
Stwierdził chcąc podążyć za trumną.
 
Tom Atos jest offline  
Stary 20-08-2006, 19:46   #48
 
Lhianann's Avatar
 
Reputacja: 1 Lhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputację
Anqelique de Russeau

Już miała ruszyć spokojnie wraz z resztą żałobników by towarzyszyć Leonardemu w jego ostatniej ziemskiej drodze , gdy coś nagle przkuło jej wzrok.

Piękne, fiołkowej barwy oczy młodej kobiety lekko się zwęziły, gdy wzrokiem oceniała obiekt swej obserwacji.
Uśmiechneła sie lekko, jakby sama do siebie, poczym zdecydowanym krokiem ruszyła w stronę w której znajdowała się zauważona przez nią osoba.
 
__________________
Whenever I'm alone with you
You make me feel like I'm home again
Dear diary I'm here to stay
Lhianann jest offline  
Stary 20-08-2006, 22:52   #49
 
Kutak's Avatar
 
Reputacja: 1 Kutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwu
Anqelique ruszyła ku mężczyźnie, włączając się tym samym w ten rzadszy odcinek marszu pogrzebowego. Mężczyzna zdawał się co jakiś czas zerkać na nią, na tego dziwnego (najpewniej polskiego) szlachcica i...

- Signor Vincenzo, ktoś raczy nas obserwować...- wyszeptał nagle Lorenzo. Rzeczywiście, w mniejszych wrotach (tych obok wielkich drzwi, którymi wychodzili żałobnicy) stał człowiek, człowiek wybitnie przeciętny- ubrany w ciemne kolory, tak zwyczajne dla jeźdźców, kapelusz zasłaniający jego twarz... Osoba pozbawiona osobowości, przynajmniej z wyglądu. A ku niemu szła dziewka, dziewka nieprzeciętnie piękna...

Panienka de Russeau zbliżała się do osoby, kątem oka zaś zauważyła Jakuba idącego z tłumem. Chyba jej nie zauważył, ale jednym zawołaniem, niezbyt głośnym zresztą, zwróciłaby jego uwagę na swoją osobę.
- Wybacz panie...- mruknęła, podchodząc niepewnie do mężczyzny. Chciałaby napewno zacząć swą wypowiedź od innych słów, ale jakże wypadłaby dziewka zaczynająca wypytywać mężczyznę w kilku bezczelnych zdaniach o to, co tu robi?

Medyceusz i kaleki dowódca doszli do tego mężczyzny. Kobieta musiała go zauważyć sporo czasu wcześniej, sami stanęli za nią i- słysząc jej słowa- wbili oczy w mężczyznę. No cóż, w trójkę wyglądali naprawdę przekonywująco...

- Wybaczcie panowie, wybacz o pani...- wymruczał mężczyzna, odwracając się do tyłu, jakby szukając pola ucieczki. Za dużo ludzi, wozów i powozów. Dodał po chwili zrezygnowanym głosem- Nie śmiem nawet zwracać się do państwa, nie jestem godzien... Miałem tylko znaleźć tu coś, kogoś cenniejszego niźli złoto dla mojej pani. Sama wyjaśni wam jutro, jaśnie panowie i piękna pani, jaki cel miała w wysłaniu mnie tutaj. A teraz, wybaczcie...

Mężczyzna szybko machnął kapeluszem, poczym wręcz odbiegł, mieszając się w tłum. Był gdzieś na widoku, ale trudno byłoby go gonić... Ale o cóż mu chodziło? Angelique, Lorenzo i Vincenzo wymienili jedynie zdziwione spojrzenia...
 
__________________
Kutak - to brzmi dumnie.
Kutak jest offline  
Stary 21-08-2006, 09:40   #50
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
Vincenzo :

Do tego że był ciągle obserwowany w miejscach publicznych Medyceusz zdążył się przyzwyczaić. W końcu pochodził ze znanej rodziny i był papieskim wysłannikiem, co zapewne nie uszło uwadze tłumu. Zatem bycie obserwowanym przez jakiegoś anonimowego mężczyznę nie było niczym niezwykłym i florentyńczyk po prostu zignorowałby ten fakt, gdyby nie uwaga Lorenza. Fakt że najemnik, który w swym życiu zapewne nie raz zajmował się ochroną znanych ludzi, zwrócił uwagę na owego gapia, skłonił i Vincenza by mu się uważniej przyjrzeć. W tym celu podeszli do wyjścia i byli świadkami wymiany zdań pomiędzy nieznajomą dziewczyną, a tajemniczą postacią.
Wygłosiwszy swoje dziwaczne oświadczenie mężczyzna zniknął zanim ktokolwiek zdążył zadać mu pytanie. Wydawało się jednak, że dziewczyna go znała.
Stojąc w pobliżu nie pozostawało nic innego jak się przedstawić. Dyplomata skłonił się z szacunkiem w sposób dokładnie opisany w papieskiej etykiecie nie za głęboko i nie za płytko. Tak jak należy przywitać się z nieznaną sobie młodszą kobietą.
- Racz Pani wybaczyć, iż ośmielam się zakłócać Twój spokój, lecz wydaje mi się, że znasz owego osobnika, który najwyraźniej ma i do nas jakąś sprawę. Pozwolisz zatem na śmiałość, iż złożę Ci wyrazy szacunku i wraz z moim towarzyszem przedstawimy się. – zrobił krótką pauzę.
- Jestem Vincenzo de Medici poseł Jego Świątobliwości Papieża i przyjaciel naszego nieodżałowanego mistrza Leonarda da Vinci, a mój kompan to Lorenzo Sandrone. Oficer regimentu króla Franciszka Pierwszego.
Oznajmił wskazując ręką najemnika. Dokonawszy prezentacji przyjrzał się dyskretnie dziewczynie. Była niewysoka i smukła, w dłoni trzymała koronkową chusteczkę. Włosy koloru płomieni przykryte były zsuwającym się woalem. Ubrana zaś była w jedwabną suknię koloru zieleni. Jednak najbardziej zwracały uwagę jej intensywnie fiołkowe oczy, które teraz przysłoniła skromnie zasłoną długich rzęs. Gdy owo niesamowite spojrzenie nie zaprzątało chwilowo uwagi Vincenza mógł podziwiać nieprzeciętną urodę drobnej twarzyczki i smukłość jej delikatnych dłoni. Florentyńczyk nie zdziwiłby się, gdyby się okazało że Leonardo poświęcił kilka szkiców tej wyjątkowej młodej kobiecie.
 
Tom Atos jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:47.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172