Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-03-2011, 14:45   #4
Maxi
 
Maxi's Avatar
 
Reputacja: 1 Maxi nie jest za bardzo znanyMaxi nie jest za bardzo znany
2 Czerwiec 2007 rok, godz. 15.00, Polska, Sala treningowa GROM

- No Panowie ruszać się ruszać! - powiedział Maksymilian myśląc o obiedzie w restauracji.
Godz. 16.00 po treningu
Maksymilian jak zwykle, poszedł do szatni się przebrać i zapalić swoje ulubione cygaro.
Po przebraniu się poszedł do restauracji znajdującej się niedaleko od jednostki wojskowej.
Godz. 17
Maksymilian wraca do domu, włącza laptopa i wchodzi na stronę internetową swojej jednostki wojskowej. Tam zauważa reklamę, że Amerykanie szukają najemników do Specjalnej misji w Afryce. Myśli sobie :
~ czemu nie... można spróbować, w końcu jak wytrzymuję z tymi baranami na treningach, to i w Afryce dam rade <zaśmiał się głośno>
Po czym podszedł do barku, nalał sobie Whisky do szklanki i wypił to jednym łykiem.
Jeszcze chwile posiedział przy cygarze rozmyślając o tym czy wysłać swoje podanie o przyjęcie do tej misji i poszedł spać.

Następnego dnia :
Maksymilian wstał wcześnie rano. Zjadł śniadanie, wziął prysznic, ubrał się i zszedł do garażu, wsiadł na swój motocykl





I pojechał do Głównej siedziby Grom. Tam szybko wysiadł, poszedł do biura i powiedział im że się zwalnia, ponieważ zapisuje się do misji w Afryce.
Recepcjonistka spojrzała na niego jak na idiotę i zadzwoniła po Generała, powiedziała maksymilianowi, aby udał się do pokoju nr. 103, tam czeka na niego Generał, Maksymilian zdziwił się, że sam Generał chce go przyjąć, ale poszedł dumny z siebie.
Otwierając drzwi trochę się speszył, ale po chwili wszedł do pokoju, pokój był Ogromny, na środku był stół, a przy nim siedziało 5 ludzi w tym Generał
Maksymilian pomyślał sobie ~Pewnie same osobistości,
Po czym jeden z obecnych poprosił go, aby siadł na wolnym miejscu.
Maksymilian bez chwili namysłu, zrobił to o co był proszony.
- A więc mamy tu śmiałka, który chce zwiedzić Afrykę tak? - Powiedział Generał
- Tak zgadza się - Odparł Maksymilian
- Dobrze więc zapiszmy go... Co o tym sądzi reszta z Nas? A zapomniałem się przedstawić, jestem Bartosz Maciejewski, jestem tutaj porucznikiem - Powiedział jeden z obecnych, wyglądał na ponurego gościa.
- Ja się zgadzam w końcu mało mamy takich śmiałków jak on. Ja chyba nie muszę się przedstawiać, w końcu nie po to tu jesteśmy - Był to dość napakowany gość, sam pewnie, nie odbiera telefonu.
- Dobra a więc większość jest na tak, Także szykuj się jutro odlatujesz do USA - Odparł generał z trochę drwiącym uśmieszkiem.

7 Czerwca 2007 roku, Lotnisko wojskowe, Waszyngton, USA

Maksymilian wszedł do pokoju pełnego ludzi, zajął wolne miejsce, obok ponurego gościa, z blizną na twarzy, nie odzywał się do nikogo, po prostu słuchał uważnie co mówi jakiś typ w garniturku
~Jakaś większa fucha się szykuje, niż myślałem - Pomyślał
Po jakimś czasie Pułkownik , bo taki miał stopień koleś w garniturku , powiedział że czas na pytania.
Od razu wyrwał się z pytaniem ponury koleś, co siedział obok niego.
-Jak wygląda sprawa z żołdem? - zapytał się.
Maksymiliana nic to nie obchodziło.
Natomiast zapytał się o opiekę medyczną, bo to go najbardziej interesowało.
- A co z opieką medyczną? Będziemy mieli swojego lekarza czy coś?
- Lekarzy Amerykańskich jest dużo i jeśli dostaniecie odpowiednie papiery to oczywiście służą pomocą. Oprócz tego dostaniecie zapas podstawowych leków. Jeśli wykonacie parę zadań od nas to może przydzielimy wam jakiegoś medyka. - Odparł pułkownik.
Zadano jeszcze pare pytań, ale maksymiliana wogle nie obchodziły. Postanowił się zapytać o noże, bo bez nich się nigdzie nie ruszy.
- Mam pytanko.. czy mogę wziąć ze sobą swoją broń?
- Zależy co uważasz za swoją broń? Broń palna zabroniona reszta zależy.
- Chodzi mi o Noże … a co z cygarami i alkoholem można brać ze sobą?
- Noże jakiej wielkości? Używki dozwolone oczywiście dopóki nie są to narkotyki
- Mam dużo noży mniejsze większe … Moim zdaniem to przydadzą się i te małe i te duże …. zależy od okoliczności... Oczywiście nie są to noże wielkości szabli , czy tam mieczy
- Dobra masz zgodę i reszta również. Noże, powtarzam noże a nie szable są dozwolone.

Po jakimś czasie wsiedli do samolotu, maksymilian siadł obok jakiegoś umięśnionego kolesia, wyjął swoje mp3, nałożył na uszy słuchawki i zaczął słuchać swojej ulubionej muzyki ( country )

7 Czerwca 2007 roku, Lotnisko w Rutsenburgu, RPA, Afryka

Gdy Maksymilian wyszedł z samolotu od razu powiedział
- O kurwa, ale tu jest zajebiście, chyba się tu przeprowadzę - powiedział po Polsku, chyba nikt go nie zrozumiał.
Skierował się w stronę samochodów, wsiadł i pojechali.
Po jakimś czasie dojechali na miejsce, pierwsza myśl jaka nasuneła się maksymilianowi była :
~O kurwa, ale tu syf i my tu mamy mieszkać...
Lecz przyroda która była wokół tego miejsca, od razu poprawiła nastruj.
Wszyscy wysiedli i poszli za ponurym gościem, był łysy i dobrze umięśniony, maksymilian od razu pomyślał
~Podły typ...
Gość przedstawił się , powiedział że będzie tutaj dowódcą i zapytał się czy są jakieś pytania.
Maksymilian od razu wyrwał się do odpowiedzi.
- Ja nie mam pomysłów.... może od razu przejdźmy do rzeczy? - Powiedział, ponieważ nie miał zamiaru tutaj dłużej siedzieć.
- Żołnierzu! Najpierw mówisz, że nie masz pomysłów, a chwilę później coś proponujesz?! Trzeba się było nie odzywać!. My tu planujemy całą koordynację żeby nie było potem nieporozumień i nie wyszło na to, że nie macie nic do roboty ale skoro chcesz przejść do rzeczy to mi pomożesz. Instrukcje dostaniesz po zebraniu - wyglądał na niezbyt miłego.

Olaf, bo tak się nazywał dowódca, ochrzanił jeszcze paru ludzi, maksymilian miał dość.

-Dobra jaśnie Hrabio ja ide sobie zapalić cygaro - powiedział z lekką drwiną, ponieważ wcześniej jakiś lizus powiedział
"- Ja dziękuję sir! Wiem już wszystko co potrzebuję. Wezmę się do roboty. - Wykrzyczałn niczym w wojskun Gryf i zasalutował." ~ A więc maksymilian od razu pomyślał że koleś się podlizuje...

Maksymilian wyszedł z obskurnego pokoju, na zewnątrz, zauważył że już pare osób wyszło.
Wziął stare drewniane krzesło, usiadł na nim, wyjął z torby swoje ulubione cygaro, zapalił je i delektował się myśląc co będzie dalej.
 
__________________
Vivere Militare Est

Ostatnio edytowane przez Maxi : 10-03-2011 o 14:51.
Maxi jest offline