Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-03-2011, 11:06   #25
Fiath
 
Fiath's Avatar
 
Reputacja: 1 Fiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputację
Rei patrzył się w ziemię otulając swoje ciało płaszczem.
Aż tak podziurawiony nie był, jednak dla kogoś kto nigdy nie odczuł tak wielkiego bólu, nagłe doświadczenie było dosyć traumatyczne.
Jednak po co walczyli? Dlaczego zdecydował się nawet do otworzenia bramy?
Bądź inaczej.
Jakim cudem jeszcze tu siedzą.
Podniósł powoli wzrok, przyjrzał się każdemu z osobna, radując się że nie ucierpieli zbytnio. Wreszcie postanowił się odezwać, poprzedzając swoją wypowiedź westchnięciem.
- Mmhmm, mmgm hhm mhm! - po tej wypowiedzi skupił swój wzrok na reszcie, jakby oczekiwał odpowiedzi. Jednak nie minęły dwie minuty gdy stuknął się w czoło i zdjął zdarł z twarzy bandaż. Aktualnie nie był przecież ranny na całym ciele.
- Powinniśmy już gonić synalka! - stwierdził donośnie - nie po to powstrzymywaliśmy zabójcę aby zwiadowcom groziła krzywda. Jeszcze chwila i to wszystko nie będzie miało sensu...
Jestem nieco wyczerpany pod względem siły magicznej, jednak jeśli w mieście znajdzie się choć jedna broń biała - podniósł się z miejsca kierując wzrok w stronę burmistrza - będę w stanie dalej pomóc! - i równie nagle co wstał upadł łapiąc się za głowę. Mimo wszystko powinien robić to wolniej.
- Aż tak źle ze mną nie jest. Nawet jeżeli możemy odwołać zadanie, nie powinniśmy się na to decydować póki ktoś jest zagrożony, powinniśmy chronić się nawzajem...
Zamilkł.
Przez chwilę obserwował innych, jednak tamci szybko opuścili pomieszczenie, sam również postanowił coś zrobić.
Podniósł się ostrożnie i przemierzył dom w poszukiwaniu kuchni, gdy tylko znalazł starca, rzucił do niego pytaniem.
- Mógłbym pożyczyć jakieś widły?
 
Fiath jest offline