Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-03-2011, 12:33   #81
Blackvampire
 
Blackvampire's Avatar
 
Reputacja: 1 Blackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwu
Walka dobiegła końca, rozpoczęło się dzielenie łupów po zabitych wrogach. Cóż...taki już jest ten świat, szacunek dla zmarłych winno się odkładać na bok w takich sytuacjach. Z resztą i tak Ci nieboszczycy jeszcze przed chwilą kipieli energią i planowali ich wszystkich załatwić. Przeliczyli się dzięki bogom. Górnik był niezadowolony, bowiem wiedział, że mógłby walczyć o wiele skuteczniej. Niemniej walka ta nauczyła go parę rzeczy dzięki czemu przy następnym starciu powinien poradzić sobie znacznie lepiej.

Zawiesił ogromny kilof z powrotem na plecach. Strzelił kłykciami i pomógł Markusowi przenieść zwłoki. Następnie spojrzał na uzbrojenie poległych. Wystarczył pobieżny rzut oka aby stwierdzić, że nic z ich ekwipunku nie przyda się Eckhardtowi. Miał na sobie znacznie mocniejszy pancerz niż Kislevczyk, a skórznia krasnoluda była rozcięta, a na dodatek nie pasowałaby na niego.

Wzrok górnika wrócił do ich niepisanego przywódcy.
-Lepiej chyba nadłożyć drogi niż wleźć w sam środek ich obozu. Pewnikiem jest ich tam dwa razy tyle i już za niedługo wywiedzą się, że ktoś zmierza w ich stronę. Przygotowani będą, a więc zasadzkę pewnie jakowąś wymyślą.-
Podrapał się po masywnym karczysku
-Jestem więc za dłuższą drogą tak jak mówi Markus.- podsumował.
 
Blackvampire jest offline