Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-03-2011, 18:20   #87
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
-Bruno ostrzegał mnie przed twoimi zdradzieckimi sztuczkami...- młody khazad, który pełnił rolę elfiego strażnika uśmiechnął się triumfalnie gdy zrozumiał, że jego starszy kompan nie bez powodu przestrzegał go.
-Próbuj dalej wąskodupcu! Mam gdzieś twoje głupie docinki...- dodał podkreślając swoją wyższość w sytuacji nad spętanym elfem. Brodacz jednak nie był tak spokojny i opanowany na jakiego pozował. Co chwila łapał za górniczą lampę i wychodził z komnaty na korytarz wypatrując swoich ziomków, którzy mieli zrobić szybki zwiad po najbliższych korytarzach. Ral'el dobrze wiedział, że jeśli tamta trójka wartko nie wróci to młody strażnik w końcu zrobi w spodnie ze strachu. Po raz kolejny okazał to znów biorąc latarnię i opuszczając komnatę w poszukiwaniu swoich ziomków.

~***~

-Ty mały, cho ze mną...- Jurgen zwrócił się do Zachariasa. Najwidoczniej, choć nie przypadli sobie do gustu, to jednak kusznik doceniał lekką budowę jednego z kompanów wiedząc, że w skradaniu się nie może mieć lepszych.
-Zajrzyj no tam...- zażądał kusznik. Niziołek skrzywił się na myśl, że osobnik chce go zwyczajnie wykorzystać dla ochrony swojego bezpieczeństwa. Wiedział również, że faktycznie to on najlepiej nadaje się na zrobienie rekonesansu. Malec podszedł do niewielkiego wejścia do mniejszego korytarza. Światło dobiegające gdzieś z jego głębi świadczyło o tym iż Jurgen nie miał omamów. Energicznie machając ręką do pozostałych dał im znać iż faktycznie ktoś tam jest.

Kompani podeszli na skraj korytarza, gdzie czaił się niziołek.
-A nie mówiłżem, że ktoś tam jest?- Jurgen wypiął dumnie pierś. -Co teraz? Robimy jaką zasadzkę? Pakujemy się tam i roztrzaskujemy łby każdego kto się postawi, czy może czekamy aż ktoś się pokaże?- spytał Markusa. Zanim przywódca grupy zaczął w ogóle zastanawiać się nad tym, światło w głębi korytarza zamigotało i zrobiło się silniejsze. Po krótkiej chwili kompani usłyszeli również kroki. Mieli niewiele czasu by przygotować jakiś prowizoryczny plan. Jak się szybko okazało korytarzem maszerował dość młody khazad. Szedł energicznie i trochę nerwowo ściskając mocno uchwyt lampy. Nie miał na sobie żadnej zbroi, zaś za pas wsunięty był niewielki toporek, podobny do tego, który zagarnął sobie Zacharias.
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline