Eddy osłaniał Kapitana kiedy on szukał czegoś w gabinecie. W końcu krzyknął ucieszony: - Znalazłem radio, Eddy!
- Czyli jesteśmy prawie uratowani, kapitanie - odpowiedział również uradowany Edd. Miał już dosyć tego wszystkiego.
Lecz nie dane im była spokojna rozmowa przez urządzenie. Oddział Niemców zaczął strzelać w ich kierunku więc Eddy schował się za ścianą, przygotował broń, wychylił się ostrożnie i otworzył ogień. Atakujący padali lecz na ich miejsce przychodzili nowi. Dębski w międzyczasie nawiązał kontakt z Lambertem. Ogłosił to krzycząc do Edda: - Rozmawiałem z Lambertem, znaleźli naszego agenta!
- Cieszę się, to niech teraz znajdą sposób aby nas uratować! - odkrzyknął
Kapitan przekazał to przez radio. Kilka magazynków Eddiego później Kapitan i Lambert i tak nie doszli do porozumienia lecz polarnik obiecał, że coś wymyśli. Chwilę później w głośnikach odezwał się Niemiecki głos. - Kapitanie, czy to Lambert czy naprawdę powinniśmy uciekać? - spytał
__________________ "W moim pokoju nie ma bałaganu. Po prostu urządziłem go w wystroju post-nuklearnym." |