Walka zakończyła się szybciej, niż zaczęła...
- No, Panowie, Panowie - Jans, aż zacmokał z przejęcia, zakładając nowiutkie ciżmy. - Toż to udana wyprawa będzie, że... he, he! Te ciżmy mi szczęście przyniesą! Patrz brat! - pokazywał nałożoną na siebie zdobycz.
- O i topór leży nieużywany! - rozejrzał się po towarzyszach z niemą prośbą w oczach - w ręku też leży jak ulał. Znaczy jak mój. To i mój.- szybciutko chwycił mocno trzonek.
- Ale - zaraz zbystrzał - stać tu tak nie możemy na widoku, po pas w strumyku. Uradzić coś nam trzeba. Mi się zdaje, że może teraz, jak mamy czas cyrulika posłuchać i puścić przodem zwiad do Jaskini. Tych dwóch czegoś przecież pilnowało.
----------------------------------------------
29, 47, 24, 82, 76
Ostatnio edytowane przez kymil : 14-03-2011 o 23:05.
Powód: rzuty kostką mi wcięło
|