Leonardo rozglądnął się dookoła. Chciał mieć zawczasu przygotowaną drogę ucieczki, jeśli coś poszłoby nie po jego myśli. Kiedy Tass skończył zagadnął spokojnie Gaurima.
- Słuchaj, amici. Wy krasnoludy znacie się na kamieniu, kopalniach i tak dalej. Jak mocno trzeba huknąć, żeby ta cała jaskinia zwaliła się na łeb temu stworowi? Zawarłeś znajomość z tym kupcem od magicznych cacydupków, może on ma coś, co by nam pomogło?
Na razie czekał na niziołka. Może on rozjaśni trochę sytuację. |