To co było wartościowe na grzbiecie dwóch zbirów strzegących wejścia do jaskini dosyć szybko znalazło nowych posesorów. Wnet też ustalono plan dalszego działania w którym posłanie nieludzi przodem odgrywało kluczową, jeśli nie strategiczną rolę. O ile jednak idący przodem „Twardy" mógł nie myśleć o przesłankach takiego planowania, to jednak elf zwykle włos dzielił na czworo. Jeśli jednak miał na temat posłania go wespół z krasnoludem przodem cokolwiek do powiedzenia, zachował to dla siebie.
Krasnolud asekurowany przez elfa z napiętym łukiem jako pierwsi zanurzyli się w mrok jaskini. Ich oczom jako pierwszym ukazał się wydrążony przez wodę naturalny tunel, który lekką pochyłością zmierzał ku trzewiom ziemi. Czysta woda strumienia wartko mknęła w głąb jaskini. Z jej trzewi, poza nieustannym szumem i pluskiem wody, słychać było jakieś pomruki i odległe okrzyki. Okrzyki, które z całą pewnością musiały być ludzkie.
Cokolwiek bowiem o różnych rasach powiedzieć by można z całą pewnością słowo „
Kurwa!” w ustach człowieka brzmiało najlepiej…
.