Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-03-2011, 09:40   #11
Piter1939
 
Reputacja: 1 Piter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodze
Zebranie zakończyło się. Polecenia zostały wydane. Piotr zajrzał do skrzyni. Najwyraźniej ktoś już w niej grzebał, co więcej żadnego Ak Piotr tam nie znalazł. To nie był taki wielki problem ,zdobędzie się na ruskich. Wybrał zestaw broni który po robocie w Iraku był mu dość dobrze znany: M-16 i Sig Sauera. Wziął też oczywiście amunicje i parę dodatków typu tłumik do Siga, granaty etc. Sterczeć na warcie nie miał na razie ochoty, czas się zdrzemnąć zanim zbudzi go pierwsza zmiana. Pistolet wsunął pod poduszkę, nie znał tych ludzi i chciał mieć go pod ręką w razie czego. Niedługo potem zasnął.

Ranek, następnego dnia

Olaf zachował się jak rasowy sierżant USMC, przynajmniej taki z filmów. Piotr przypuszczał, że może ich czekać taka pobudka. Olaf zyskał na tym w jego oczach. Widać trochę jednak mu na nich zależało. Nieźle się zmęczył po tej zaprawie, pół roczny pobyt w domu spowodował jednak lekki spadek formy ,mimo ze przecież ćwiczył dość regularnie .Potem było śniadanie, takie sobie delikatnie mówiąc ale nie spodziewał się że będą śniadania i obiady jak w domu. Gdy już zjedli, Olaf nakreślił szczegóły ich najbliższego zadania. Wydawało się dość proste. To co zrobił kapitan zaraz potem, zaskoczyło go. To jak wrzucać kawał mięsa w stado głodnych wilków.400 tys zielonych…ludzie zabijali się za mniejsze sumy. Tym razem Olaf miał u Piotra krechę. Tymczasem padły propozycje równego podziału. Piotr je poparł. Być może jednak obędzie się bez awantur? Piotr był bardzo skupiony i pilnie obserwował, na pewno nie zamierzał dać się oszukać.
***
Następnie skierowali się do pojazdów. Piotr specjalnie wybrał samochód z Olafem. Gdy tylko ruszyli odezwał się:
- Kapitanie, mam do Pana pytanie, jeśli można... -w tym momencie dostrzegł lekkie skinienie głowy kapitana ,więc kontynuował-Chodzi o komunikację ze światem zewnętrznym, jest to jakoś możliwe? Mam kogoś bliskiego, komu muszę dać znać od czasu do czasu, że żyję.
- Hmmm... Słuchaj młody, nie da rady się tutaj komunikować ale można by spróbować gdzieś u jankesów, oni mają porozstawiane anteny, a na tym zadupiu trudno jest rozmawiać nawet przez radio - mruknął - Wiesz co, po misji podrzucisz nas do najbliższej bazy USA i może pozwolą ci zadzwonić jeśli to takie ważne, a może załatwią jakieś ustrojstwo, przez które będziesz mógł stąd dzwonić, spokojnie młody, załatwimy to - poklepał Piotra po ramieniu
- Nie chciałbym sprawiać takiego kłopotu, jeżeli jankesi mają tradycyjną pocztę to w zupełności mi wystarczy.
- Ale dlaczego masz nie korzystać z ich telefonów skoro pewnie je tam mają, wiesz ile listy stąd potrafią iść gdziekolwiek? To lepiej żebyś nie wiedział. Bez dyskusji, po zadaniu wsiadamy w Jeepa, weźmiemy sobie jeszcze kogoś jako obsługę wieżyczki i załatwione, zrozumiano, żołnierzu?
- Tak jest, będę Panu kapitanowi wisiał przysługę, na pewno nie zapomnę.
- Dobra, dobra, nie gadaj tylko mi tu patrz na drogę bo zaraz w coś wjedziesz.

Teraz już Piotr nabrał już nawet pewnej sympatii do kapitana. Zadeklarował pomoc, nic nie zyskując a mógłby go przecież łatwo zbyć.
***
Gdy dotarli na miejsce Piotr zaparkował pojazd, wysiadł i od razu zapalił papierosa. Rozejrzał się po nowym miejscu. Poszukał wzrokiem jakiegoś miejscówki skąd mógłby prowadzić ostrzał w razie ataku. Stamtąd zamierzał obserwować rozwój wydarzeń. Chyba ruscy nie są tak głupi by zaatakować posterunek południowo-afrykańskiej straży granicznej. Bardziej obawiał się jakiś band chcących obrabować uchodźców z resztek dobytku. Czekał też na ewentualne rozkazy Olafa.
 
Piter1939 jest offline