Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-03-2011, 20:37   #33
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Stąd musi być jakieś wyjście. - powiedziałem do siebie. Niedawno obudziłem się, a obok mnie wciąż śpi dziewczyna, której nawet nie pytałem o imię. A przynajmniej tak mi się zdawało, bo po chwili zaspanym głosem powiedziała: Tu króluje chaos. Nie otworzyła jednak oczy, być może słowa te wydała przez sen. Wstałem i ubrałem się. Stąd musi być jakieś wyjście. - powtórzyłem i obudziłem ją - Chodź, lecimy na Gamamemnon. Uśmiechnęła się do mnie i rzekła: Chyba chodzi ci o Gamenon. Czasem myliły mi się takie rzeczy, zresztą kogo obchodzi jak się nazywają te planety? Może początkowo, dawniej, gdy ludzie jeszcze nie odeszli w tak znaczący sposób w stronę zła. Ten sen rozpada się i wszyscy otworzą oczy, a ostatecznie okaże się, że wystarczyło być dobrym. Jedynie wiara w Jedynego otworzy nową erę w dziejach ludzkości, zapoczątkuje wielką epokę triumfu dobra i życzliwości, triumfu sprawy człowieka, jego wolności, dobrobytu, kultury, triumfu sprawy całej dobrej ludzkości. Tak, właśnie o to mi chodziło. A może chcesz tu zostać? - chciała lecież, oczywiście, że chciała lecieć. Im dłużej ze mną była tym bardziej czułem jak coraz ostrzejsze ostrze wbija mi w plecy, czułem to, a jednak nie chciałem jej wyrzucić.

Jak na tak wybitnie i wyjątkowo cholernie trudne życie to w czasie podróży nic się nie działo. Absolutnie i wyjątkowo nic. Choć chciałem zabić tą durną wywłokę, która gadała bzdury do swojej wyjątkowo infantylnej i po prostu kretyńskiej przyjaciółki. No i wydawało mi się, że wszyscy na mnie patrzyli. Zwłaszcza po tym, gdy powiedziałem do tych idiotek, żeby "zamknęły swoje zawszone mordy albo wstanę i zamknę im japy za nie" o ile dobrze pamiętam to tak powiedziałem. Rzeczywiście później był już spokój, prawdopodobnie nie tylko mi przeszkadzały.
 
Anonim jest offline