Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-03-2011, 20:51   #23
Mortarel
 
Mortarel's Avatar
 
Reputacja: 1 Mortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputację
Kot ryknął wściekle w stronę Mortima. To już drugi strzał, który elf posłał wprost w łeb bestii. Był on na tyle skuteczny, że strzała wbiła się w bok głowy i utkwiła w trzewioczaszce. Kot zatoczył się i spojrzał przekrwionymi oczami na Mortima, zanim elf zdążył się zorientować, bestia już szarżowała na niego. Wszystko działo się jakby w zwolnionym tempie. Pantera w kilku długich susach przemieściła się w stronę Mortima. Wraz z ostatnim susem wybiła się w górę i runęła wprost na elfa zadając mu cios ostrymi pazurami wprost w klatkę piersiową.


Na szczęście cios nie okazał się na tyle poważny, na jaki wyglądał, jednak elf przewrócił się pod ciężarem pantery.


Mortim: Żyw -2 (8 zostało) nie posiadasz umiejętności unik, nie możesz też parować łukiem, (mimo, że nie jest to nigdzie wyraźnie zabronione- przynajmniej ja nie znalazłem, to czytając zasady dotyczące parowania s.134, na podstawie tego, że parowanie to „podstawowa technika szermiercza” oraz, że test parowania wykonuje się w oparciu o WW, można wyciągnąć taki wniosek, poza tym łuk się raczej do tego nie nadaje)

Z beznadziejnej sytuacji wybawił elfa nie kto inny jak Anzelm, który to rzucił się w szarży zaraz za potworem. Kiedy kotowaty powalił Mortima na ziemię i już miał wgryźć się w jego krtań, Anzelm dobiegł na miejsce, chwycił miecz mocniej w garści i wbił go wprost w czarny grzbiet.

WW: [Rzut w Kostnicy: 7]

Obrażenia: [Rzut w Kostnicy: 7]trafienie krytyczne.

Miecz zagłębił się w ciele, wszedł w nie gładko niczym w masło. Ostrze prześlizgnęło się między żebrami uszkadzając narządy wewnętrzne. Struga krwi wypłynęła z rany sklejając czarną sierść. Kot zaskomlał, obrócił się w stronę Anzelma, zrobił dwa kroki i runął na ziemię. Coraz więcej krwi popłynęło z rany. Bestia dyszała ciężko, wywiesiwszy język z paszczy ostatkiem sił desperacko próbowała oddychać. Walka wygrana.

-Nic dziwnego, że ta bestia zabijała tu naszych. Trzeba było od razu posłać elfów. Jakbyście nie widzieli przez ciemność, to nic by z nas nie zostało. – rzekł Anzelm. –Ciekaw jestem skąd wzięło się tu to kocisko… zaraz, co to? – rzekł Anzelm pochylając się nad ciałem. Na prawym boku kot miał wypalone znamię, Anzelm chwilę się przyglądał znakom wypalonym na futrze, następnie splunął i ryknął ze złością: -Cyrk imperialny!
 
Mortarel jest offline