Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-03-2011, 11:33   #13
Sileana
 
Sileana's Avatar
 
Reputacja: 1 Sileana jest na bardzo dobrej drodzeSileana jest na bardzo dobrej drodzeSileana jest na bardzo dobrej drodzeSileana jest na bardzo dobrej drodzeSileana jest na bardzo dobrej drodzeSileana jest na bardzo dobrej drodzeSileana jest na bardzo dobrej drodzeSileana jest na bardzo dobrej drodzeSileana jest na bardzo dobrej drodzeSileana jest na bardzo dobrej drodzeSileana jest na bardzo dobrej drodze
Maiara po przeczytaniu wiadomości przez chwilę siedziała jak wryta. Zaraz jednak jej umysł zaczął pracować, puściła w ruch zgrabne palce i rozpoczęła poszukiwania. Przeorała sieć wzdłuż i wszerz, łamiąc wszelkie zabezpieczenia i włamując się do większości plików biura. Skończyła wczesnym popołudniem, ale wyniki jej nie zadowalały. Nie udało jej się zebrać przydatnych informacji, nie dowiedziała się praktycznie niczego. Najwyraźniej wiedza o Hangarze 13 była aż za dobrze strzeżona. Odpuściła więc komputery, zwłaszcza, że odczuwała już skutki tak intensywnego z nich korzystania, a także niewyspania, i wyruszyła na spytki. Pierwszą jej ofiarą stał się, co oczywiste, Cab, ale i on nie mógł jej za bardzo pomóc. Poza jedną poradą - udania się do jednego z najstarszych pracowników Tenba, którego wiedza o instytucji, jak mówiono, była większa niż samej władzy.
Staruszka odnalazła przy pracy, naprawiał czy też poprawiał średniej wielkości robota, stworzonego, w ramach parodii, na wzór jednego z filmowych. Przyglądała się jego ruchom przez jakiś czas, a potem po prostu dołączyła. Nic tak nie zbliża dwojga techników, jak wspólna robota - tego nauczyła się pierwszego dnia swojego przyuczania do zawodu.
- Dostałaś skierowanie, co? - Była tak pogrążona w pracy, że jego głos ją przestraszył i drgnęła jak ukłuta. Popatrzyła na niego lekko zaniepokojona, ale machnął ręką. - Ten twój kolega się martwił. Ty też się martwisz, to nawet dobrze. Bać jest się czego. - Kiedy pokręciła głową, dodał tonem wyjaśnienia: - Źle nałożyłaś nakładkę.
Upomniana przez kogoś około trzech razy starszego niż ona, poczerwieniała, bardziej ze złości niż wstydu.
- Idź tam. Weź pieniądze i nigdy nie pytaj.
- Nie pytać o co?
- Ciesz się awansem, z twoją kartoteką nigdzie indziej pracy nie znajdziesz.
- To nie odpowiedź na moje pytanie.
- To właściwa odpowiedź.
- Przyszłam tu po informacje, nie mentorskie mądrości! -
Prychnęła z wyższością.
- Ale tylko to dostaniesz, bo jesteś głupią siksą, która nie potrafi nic zrozumieć.
Zatchnęło ją z wściekłości i przez chwilę miała ochotę rzucić kluczem francuskim w jego głowę. Trafiłaby z całą pewnością. Kto, do diabła, dał mu prawo do oceniania jej?! "Sam jesteś głupi, krzywomordy dziadygo". Nie ruszyła się jednak z miejsca, kontynuując pracę i przetrawiając jego słowa w milczeniu. A potem szepnęła niepewnie:
- To jest ostatnie zlecenie...?
- Najostatniejsze z ostatnich, głupiutki ptaku.

Kiwnęła głową, ale w głowie trybiki wręcz parowały.
Następnego dnia po prostu stanęła przed Hangarem 12, z wycyrklowanym idealnie spóźnieniem pięciu minut, i czekała. Jeżeli komuś aż tak zależy na niej, to niech do niej przyjdzie.
 
Sileana jest offline