Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-03-2011, 14:24   #28
kymil
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
Widząc, że pomysł ataku z zaskoczenia nie wypalił, Jans Zinger nie był zaskoczony. Chyba nieświadomie zdawał sobie z tego sprawę od samego początku. W fachu łowcy skór, który nie dawno porzucił, trzeba być cholernie ostrożnym i nigdy nie zdawać się na łut szczęścia. A na to najwidoczniej jego kompani coraz części liczyli.

Nie był, więc szczególnie zdziwiony, gdy odkryto ich obecność. Ale zły, i to bardzo. Jans słyszał przed sobą jakieś odgłosy kroków, szurania swoich towarzyszy, jak i oprychów, ale w tym mroku nie potrafił ich jednoznacznie zlokalizować. Na dodatek to echo w jaskini, wspomagane przez strumyk, cholernie mu w tym przeszkadzało.
W pierwszym momencie chciał, jak to zwykle czynił, uskoczyć gdzieś w bok, w jakąś nieckę i przeczekać całą awanturę, ale od razu się opanował. Takie zachowanie popłacało, gdy wygrzebywał zwłoki i zostałby nakryty, nie zawsze niestety martwe, na cmentarzyskach w Talabheim. Ale tym razem nie był sam, a jego młodszy brat mógł być w niebezpieczeństwie. Skrawkarzem Regis był dobrym, ale w roli najemnika gorzej się sprawdzał.

Te wszystkie myśli przeszły mu przez głowę w ułamku sekundy i już wiedział, że coś zrobi i zareaguje. Nie dbał już o zachowanie ciszy.
Zdenerwowany kopnął w bok kawerny jakiś zmurszały kamień czy ułamek skały wypłukany przez wodę, po których jeszcze przed momentem "Eskulap" starał się jak najciszej stąpać.
Bez zastanowienia wycelował nim w kierunku strumyka. Tak by uczynić jak najwięcej hałasu, i tak aby toczący się kamień wpadł do wody.
Jednocześnie z całej siły wrzasnął, jak sierżant na placu altdorfskim do swoich podwładnych, aż echo poniosło po grocie:

- Oddział, kurwaa, do ataaku!! Nie brać mi jeńców! Oświetlić kusznikom cel!! Urrraa!!

Miał nadzieję, że kompanii zrozumieją jego koncept i przyłączą do nawoływań. Liczył mocno na Regisa, brat znał tę sztuczkę.


Zaraz po tym ukucnął i zaczął rozpaczliwie szukać w swoim plecaku wysłużonej lampy z olejem. Szukanie po ciemku nie przychodziło mu łatwo, ale miał w tym wprawę - grobowce w Talabheim też nigdy nie były oświetlone, a zlecenie trzeba było wykonać bez zbytniego marudzenia.
Chciał tym samym oświetlić lampą niewidzącym w mroku towarzyszom pole walki. Liczył, że uda mu się to zrobić zanim ktoś z kompanii zostanie poważnie ranny. Ewentualnie, gdyby sprawy przybrały zły obrót, zawsze przecież mógł im pomóc w ucieczce.
Pozostawało mieć nadzieję, że sztuczka wypali, ale chyba sam zaczął liczyć zbytnio na łut szczęścia.

=================================
48, 49, 59, 82, 49
 

Ostatnio edytowane przez kymil : 18-03-2011 o 16:19. Powód: stylistyka
kymil jest offline