Cytat:
Obce - przepraszam za zamieszanie. To szczegół, a mi czasami umykają szczegóły.Gdybyś mogła poprawić swojego posta ....
|
Nie ma najmniejszego problemu. Już poprawiłam.
Heh, ja przez ten cały czas żyłam w niewzruszonym przekonaniu, że ta druga para łapek, to łapki przyjaciółki panny dziedziczki i gdzieś jest trup kolejny
Wygląda na to, że za szybko ją skreśliłam.
Ravanesh - żeby uczynić cudowną przemianę rąk w nogi kompletną, potrzebna byłaby jeszcze edycja Twojego posta, czyli wymiana dwóch fragmentów na poniższe:
Tego
- Godzina konno - otarła ręką, mokre usta. - Nad rzeką. Dwie nogi. Dwie ręce. Kobiece. Wzięłam jedną. Z glinianego straszydła - wyjaśniła chrapliwie, patrząc nie na medyka, ale na lśniącą maskę kapłanki. Podrapała czerwony ślad po ugryzieniu komara na policzku. - Wyrzucić?
i tego
- Czaszka psa. Kamienie. Gałęzie. Nogi. Ręce - wskazywała czubkiem ostrza kolejne elementy, oszczędzając na słowach, jakby były to złote monety. - Tak wysokie - uniosła dłoń na wysokość około pięciu stóp. - Była burza, a jednak glina sucha. I w znakach. Białka z Pokrzywki też widziała. Zielarka - wyjaśniła krótko. - Kazałam trzymać mordę na skobel.
Razem z tym, zostaną zamazane chyba wszystkie ślady czterech rąk