Wątek: Smoczy Artefakt
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-03-2011, 22:00   #20
Tohma
 
Tohma's Avatar
 
Reputacja: 1 Tohma ma w sobie cośTohma ma w sobie cośTohma ma w sobie cośTohma ma w sobie cośTohma ma w sobie cośTohma ma w sobie cośTohma ma w sobie cośTohma ma w sobie cośTohma ma w sobie cośTohma ma w sobie cośTohma ma w sobie coś
Pierwszy płatek śniegu, który dotknął jego ciała wywołał w nim nerwowe drżenie. Nienawidził zimna i jak na złość właśnie teraz, gdy zaczynało być całkiem ciekawie, a nos elfa ledwo uniknął złamania, musiało zacząć prószyć. Naciągnął mocniej kaptur i jakby zapadł się sam w sobie, uciekając jak się da od wszechogarniającego chłodu. Już miał zacząć marudzić o to, by ruszyli tyłki i wracali do obozu, gdy zadziało się coś niespodziewanego.
Ich przewodnik, dostawszy porządnie w szczękę, wykonał kilka szybkich gestów i ciemnoniebieska kulka wytoczyła się z jego dłoni. ~Śmierdząca magia śmierdzącego koniouchego~. Już miał otwierać usta, by ostrzec towarzyszy, nie czuł się specjalnie do tego zobowiązany, ale kto wiedział co szykuje leśny zgred, więc otwierał usta, ale jedyne, co wykrzesał to pojedyncze charknięcie na widok rozprutego ciała jednego z kompanów. Zamrugał kilkakrotnie i jego oczom ukazała się wielka ptasia poczwara. ~Kurwa~.
Mimo że wzrok miał utkwiony w potworze jego uszu doszedł tętent kopyt: Elf uciekał zostawiając im miłą niespodziankę. Zawrzało w nim niemiłosiernie, bo zdrady nie cierpiał okrutnie. Chciał odwrócić się do uciekiniera, ale bał się, że Vrock, znudzony już patroszeniem zwłok, upatrzy sobie go na następną ofiarę. Kątem oka dostrzegł zaklęcie przygotowywane przez drugiego maga i uśmiechnął się demonicznie na widok gestykulacji. Och, jakże kochał płomienie.
Przed Alvinem w mig wyrosła postawna postać Amnona dzierżąca przed sobą imponujący kawał oręża.
Kątek oka zerknął na smoczego mieszańca, zajętego teraz trzymaniem gardy przed zbliżającym się plugastwem. Diablę szybko przesunął się za masywne plecy Draugdina i szepnął wystarczająco głośno, by ten usłyszał:
- Ufam, że dobrze władasz tym żelastwem. - Odwrócił się od pola bitwy, tak że mógł dostrzec Elfa, który konno oddalał się po drodze, którą przebyli. Quest zagryzł wargę, wyciągnął dłoń, zacisnął ją w pięść, kumulując magię i wyciągnął wskazujący palec w stronę uciekiniera, uwalniając mroźny pocisk w kształcie pięści, który teraz szybował prędko, mrożąc ziemię pod nim, by ugodzić.
Zdołał jedynie usłyszeć, że vrock zabrał się za atak. Zamachnął nerwowo ogonem, mając nadzieję, że uda mu się przeżyć.

Skoro już ujawniamy swoje moce, to: Bigby's Icy Grasp
 
__________________
There is no room for '2' in the world of 1's and 0's, no place for 'mayhap' in a house of trues and falses, and no 'green with envy' in a black and white world.
Tohma jest offline