Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-03-2011, 16:24   #21
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Podróż upływała spokojnie, bez poważnych wypadków. Choć tych mniejszych było kilka. Niemniej panna von Strom nie narzekała na nudę. Miała wszak dostęp do biblioteki , miała własny rewolwer (bez amunicji, ale co to dla niej), dwa tajemnicze pokoje, zamknięte przed nią... no i tyle guziczków na tablicy rozdzielczej do wciskania. O samym obiekcie badań Vicky jakim był Douglas Maverick nie wspominając.
Więc dziewczyna miała co robić. O tak. To nie była nudna przejażdżka.
Choć była długa. A na jej końcu...był zajazd o nazwie: “Pod wesołym automatonem.”
Powinni tu przybyć w południe...ale po drodze były komplikacje.
Niemniej przed zajazdem był pierwszy powiew wielkiego świata. Kilka mechanicznych pojazdów. I tylko jedna furmanka.
Zajazd był duży i całkiem nowoczesny. Pewnie dlatego, że leżał na skrzyżowaniu dróg.


W środku było całkiem miło i tłoczno. Zgromadzony tam tłumek był liczny i zagadany.


Choć pojawienie Vicky w maminych ciuszkach pijących nieco w okolicy biustu i pupy ściągnęło na młodą damę uwagę wielu mężczyzn. I oni wszyscy byli tak chętni by postawić panience piwo, porozmawiać o filozofii i... ogólnie byli mili. I byli przepędzani przez Douga który pilnował Victorii i Belli, niczym ceber.
Przynajmniej do czasu...
Ale wpierw cała trójeczka siadła i Maverick zamówił kolację. Bella roziskrzonym spojrzeniem rozglądała się po zgromadzonej w karczmie grupce mężczyzn i kobiet. A więc tak wyglądają światowcy?
Z początku Douglas pilnował obu dziewcząt jak źrenicy oka. Ale potem zjawiła się ona.


Jasnowłosa piękność w kapelusiku i podpierająca się rzeźbioną laseczką. I dość ciekawym stroju, odsłaniającym jej zgrabne nogi z dekoltem podobnym do dekoltu Vicky. I z zainteresowaniem gapiąca się na Douglasa. Podeszła do ich stolika i rzekła cichym głosem z dziwnym miękkim akcentem.- Czy to pański mocarny pojazd stoi pod topolami? Mógłby mi pan... pokazać jego wnętrze?
I Maverick odważył się zgodzić na to ! I opuścił Victorię podążając z tą lafiryndą
Vicky spojrzała oburzona za oddalającymi się plecami mężczyzny. Rozejrzała się po wnętrzu i podeszła do barmana:
- Szklankę lodowatej wody, szyyyybko, bo będę...będę... wymiotować!
Barman szybko przyniósł szklankę wody "biednej dziewuszce". Niektórzy ludzie stają bardzo naiwni pod wpływem trzepoczących rzęs i słodkich usteczek.
Panna von Strom chwyciła szklankę w dłoń i pędem puściła się za oddalającym Douglasem wydzierając się przy tym - Douuuuuuuuuuug Koooooooooochanie!!!!
a jej biust niebezpiecznie podskakiwał przy każdym kroku, jakby miał zamiar wyskoczyć i podążyć za oddalającym się mężczyzną. Douglas rzeczywiście odwróciłby twarz w kierunku Vicky, gdy by nie to że...
Że gdy odwracał twarz, blondyna go pocałowała ! I szybciej wyciągnęła na dwór.
Victoria zaś została zatrzymania przez mężczyznę w cylindrze i z mechanicznym okiem.


-Panna Victoria von Strom jak mniemam?- Vicky pewnie by go zignorowała, zajęta wszak porywanym z własnej woli jej kierowcą, gdyby nie kolejne słowa pana w cylindrze.- Porozmawiajmy o pańskim ojcu Wilhelmie Edwardzie von Strom.
Tatuś! Ów typek musiał coś wiedzieć o jej ojcu!
I Douglas musiał poczekać na razie. Mężczyzna wskazał na pobliski stolik i rzekł mówiąc twardym akcentem kojarzącym się dziewczynie... z Hildą.- Przysiądźmy się tutaj.
Gdy usiedli mężczyzna kontynuował.- Wiem, że pański ojciec coś pani wysłał, prawda? Pozytywkę. Ona nie należy do niego. Miło byłoby, gdyby ją panna oddała mi na przechowanie. I bezpieczniej, gdyż takie przedmioty jak ona, mogą pannę wciągnąć w nieprzyjemne wydarzenia. Tej ładnej twarzyczce mogłoby się coś stać. Więc proszę mi ją oddać, dla własnego dobra.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.

Ostatnio edytowane przez abishai : 21-03-2011 o 16:27.
abishai jest offline