Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-03-2011, 20:23   #99
Amanea
Konto usunięte
 
Amanea's Avatar
 
Reputacja: 1 Amanea nie jest za bardzo znanyAmanea nie jest za bardzo znanyAmanea nie jest za bardzo znanyAmanea nie jest za bardzo znany
Alessa w milczeniu podążała za pozostałymi, wykonując kolejne polecenia. Walka nie była jej mocną stroną, zatem wolała nie wchodzić nikomu pod nogi. Jeśli czegoś się nie potrafi, lepiej nie przeszkadzać tym, którzy się na tym znają. Przynajmniej wtedy nie zostawią jej w tych korytarzach jako zbędnego balastu. Choć mało było prawdopodobne, by mieli to zrobić. Potrafiła względnie dobrze zająć się ranami, a w takich warunkach na pewno - prędzej czy później - będzie to przydatne. Im później tym lepiej. A najlepiej - wcale.

Widok elfa zaskoczyła dziewczynę. Był to widok niezmiernie rzadki. Tym bardziej na tle ponurych, mrocznych podziemi. Nie wnikała w to jednak. Nikt by się nie spodziewał, że ona trafi w takie miejsce, cóż więc dziwnego było, że koleje losu zaprowadziły tu kolejne osoby. Wśród rzeczy zgromadzonych przez niemal-do-nogi-wybitą-grupę nie znalazła nic ciekawego dla siebie. Na słowa Markusa uśmiechnęła się tylko nieznacznie.
- Mną się nie przejmuj. Nie jestem panienką trzymaną pod szklanym kloszem, żeby mnie tak delikatne słowa raziły. - powiedziała niemal z rozbawieniem.
Ileż razy słyszała gorsze epitety w swoją stronę?

Spojrzała z odrazą na krasnoluda, o którego losie mieli zdecydować. Spojrzenie różnokolorowych oczu było chłodne. Dziewczyna rozważyła słowa Markusa i skinęła lekko głową.
- Gdybym była złośliwa, zaproponowałabym powieszenie go na tym haku, zakneblowanego i pozbawionego światła. Cisza, ciemność i samotność byłyby zapewne ciekawymi towarzyszami. - powiedziała w zamyśleniu - Ale nie jestem złośliwa. Nie ma miejsca na łagodność w takim miejscu. Przetrwa najsilniejszy czyż nie? Brzydzę się myślą o zabiciu go, ot tak. Biorąc jednak pod uwagę, że pozostawiony tu czy zabrany w drogę stanowi większe zagrożenie dla nas niż martwy... Rachunek jest prosty. Nie dopuszczam opcji tajnych wyjść. Wolę nie ryzykować. Życie w ukryciu i ucieczce wcale nie jest przyjemne. A prędzej czy później ktoś się dowie, kto stąd wyszedł i co wyniósł, czyż nie? - wzruszyła lekko ramionami - Tylko nie każcie mi na to patrzeć. I zróbcie to szybko.
 
Amanea jest offline