Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-03-2011, 07:38   #118
Charlotte
 
Reputacja: 1 Charlotte nie jest za bardzo znany
Helga uśmiechnęła się do Faethora . Jego pytanie niby proste i łatwe.
-Jeśli będę mógł pomóc, pomogę Ci, Helgo - powiedział łagodnie. - Ale ... powiedz mi, dlaczego właśnie mi opowiedziałaś o swym życiu? Nie odpowiadaj jeśli nie chcesz ... gest w ostatnim momencie powstrzymał ją przed odpowiedzią na to pytanie. Zrozumiała, że w czasie wspólnej podróży do Hirschenstein będą mieli jeszcze nieco czasu i wtedy być może wyjaśni się to i owo.

Helga już miała wstać i powiedzieć Faethorowi by ten ruszył za nią do stolika przy którym siedziała Miriam. Ale ten przypomniał jej o sytuacji w Kancelarii, gdy całą swoją wolą i mocą skupiła się na wyczuciu zbliżających się osób.

Helga westchnęła ... odpowiedź była jednocześnie prosta, ale i trudna. Nie znała jeszcze Faethora na tyle by mu powiedzieć całkiem otwarcie o jej zdolnościach, niemniej jednak postanowiła chociaż w części odpowiedzieć na jego pytanie.

- Czy każdy elf umie tak jak Ty, przypomnieć sobie dowolne wspomnienie w dowolnym momencie? wyrwało się jej odruchowo A wracając do tej sytuacji w Kancelarii. Nie wiem jak to jest, ale posiadam pewne zdolności. Z tego co mi tłumaczyła Miriam i czaromiotacze zdolności te nie są aż takie niezwykłe. Ot lekka aura mocy i potencjału. Zwykle zanika w trakcie dorastania i często ani sam zainteresowany ani jego rodzina nie ma o niej żadnego pojęcia. Niektórzy nazywają to szóstym zmysłem. Większość osób u których on działa korzysta z niego biernie - bez wpływu na jego obecność. Część osób potrafi korzystać z niego aktywnie.

U mnie, co dziwne, owa aura nie zanikła, a ja od wielu lat miewałam dziwne .... ja wiem? Przeczucia ... odczucia ... wizje ... Trudno mi to określić. Odkąd pamiętam miewałam przeczucia że ktoś nadchodzi - i rzeczywiście po chwili nadchodził zza winkla - czasem to było wrażenie kroków, czasem obecności. Kiedy poznałam Miriam ta odkryła mój aktywny potencjał. Uświadomiła mi czym on jest i zapoznała z podstawami jego kontroli i wykorzystania. Później różni czaromiotacze pomogli mi w dalszym jego rozwoju.
Helga uśmiechnęła się do Faethora mając nadzieję, że ten zrozumiał jej słowa. Sama rozumiała z tego tyle co potrzeba, reszta była wiadomościami od Miram i jej ukochanego czarodzieja. Nie zawsze do końca rozumiała ich słowa, ale wiedziała o co im chodzi.

- Podejdźmy do Miriam zanim się ulotni ... powiedziała szeptem nachylając się do Faethora. Przyjemnie było poczuć jego bliskość, jego zapach, jego kolor ... W oku Helgi zakręciła się łza. Wytarła ją ukradkiem, mając nadzieję, że umknęła ona uwadze elfa.
 
__________________
Dla każdego żywego bytu istnieje broń, przed którą nie może się on uchronić. Czas. Choroba. Żelazo. Wina...
Charlotte jest offline